REKLAMA
 
REKLAMA

Nielegalne panele na kościele nie zniknęły. Proboszcz zapłaci kolejną karę

Nielegalne panele na kościele nie zniknęły. Proboszcz zapłaci kolejną karę
Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków

Mimo upływu kolejnego terminu na dachu Bazyliki św. Brygidy w Gdańsku wciąż znajdują się panele fotowoltaiczne zamontowane bez wymaganych zezwoleń. Instalacja miała zniknąć do końca sierpnia, jednak proboszcz parafii ponownie nie zastosował się do decyzji Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Ten zapowiada nałożenie kolejnej kary.

Sprawa, która od dwóch lat dzieli konserwatora i parafię, pokazuje szerszy problem – jak pogodzić ochronę dziedzictwa kulturowego z rosnącą potrzebą transformacji energetycznej i dążeniem do samowystarczalności energetycznej.

Cytowany przez portal Trojmiasto.pl rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (PWKZ), Marcin Tymiński, potwierdził, że panele fotowoltaiczne nadal znajdują się na dachu Bazyliki św. Brygidy. Jak dodał, urząd prowadzi postępowanie zgodnie z ustawą o egzekucji w administracji publicznej i w najbliższym czasie ma podjąć dalsze kroki.

REKLAMA

Przypomnijmy, że kilka lat temu proboszcz kościoła św. Brygidy w Gdańsku zamontował panele fotowoltaiczne na dachu bazyliki. Inwestycję tłumaczył zachętą papieża Franciszka do ekologicznego stylu życia oraz względami ekonomicznymi. O pozwolenie na montaż nie zapytał konserwatora. Szerzej na ten temat pisaliśmy w artykule: Fotowoltaika na dachu kościoła do demontażu. Proboszcz dostał mandat.

Kara za nieposłuszeństwo

Pierwszy termin na zdemontowanie instalacji z dachu świątyni minął 31 grudnia 2024 r. Parafia nie zastosowała się do zalecenia, więc nałożono grzywnę w wysokości 5 tys. zł, która została już zapłacona przez proboszcza.

Termin na usunięcie paneli, który wydłużono na jego prośbę do końca sierpnia 2025 r., również nie został dotrzymany. Teraz parafia musi liczyć się z kolejną karą finansową w tej samej wysokości.

Proboszcz tłumaczy: ekologia i oszczędności

Ks. Ludwik Kowalski, proboszcz bazyliki, od początku wyjaśniał, że decyzję o montażu instalacji podjął, kierując się wytycznymi papieża Franciszka zawartymi w encyklice „Laudato si”. Papież apelował w niej o bardziej ekologiczny styl życia i korzystanie z odnawialnych źródeł energii.

REKLAMA

Duchowny wskazywał także na względy ekonomiczne. Według jego wyliczeń rachunki za energię elektryczną w przypadku bazyliki sięgają nawet 15 tys. zł miesięcznie. Dzięki panelom parafia miała zaoszczędzić około 40 tys. zł rocznie, co w ciągu 2,5 roku użytkowania instalacji dało już blisko 80 tys. zł oszczędności.

– Instalacja została zamontowana tak, aby nie była widoczna z zewnątrz, a dach kościoła i tak pochodzi z lat 70. XX w. – argumentował proboszcz w rozmowie z dziennikarzami.

Prawo kontra ekologia

Problemem jest jednak to, że Bazylika św. Brygidy to XVI-wieczny zabytek, a wszelkie ingerencje w jej wygląd wymagają zgody konserwatora. Jak podkreślał Marcin Tymiński, nawet gdyby ksiądz wystąpił o pozwolenie, decyzja prawdopodobnie i tak byłaby negatywna.

Sprawa ma też wymiar administracyjny. Jeszcze w 2023 r. proboszcz odwołał się od decyzji konserwatora do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jednak resort podtrzymał nakaz demontażu. Mimo to duchowny liczył, że korzystne dla parafii zmiany w prawie o odnawialnych źródłach energii – m.in. wprowadzenie tzw. wirtualnego prosumenta – pozwolą rozwiązać spór.

Katarzyna Poprawska-Borowiec

katarzyna.borowiec@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

Dobrze że turbiny wiatrowej w centrum miasta nie wywalił- walić w czarnego karami jak w bęben.

@rysio
Czy jesteś w stanie napisać komentarz, który nie obrażałby drugiej osoby? Abstrahując od tematu – zacznijcie się w końcu normalnie zachowywać, bo jest to po prostu obrzydliwe i nudne.

To smutne że osoba duchowna nie rozumie że niszczy zabytek za który też jest odpowiedzialna

@rysio musisz mieć w sercu czarnego.
Wpuściłeś to nie możesz mu nie służyć.
Panele są z dołu niewidoczne a zmniejszają koszty utrzymania w tym wypadku obiektu zabytkowego. Z czasem pojawia się czerwone czy dachówki PV, to ksiądz podmieni
Rząd może dla obiektów zabytkowych pozwolić na prosumenta wirtualnego tak aby nie ponosić kosztów dystrybucji to wtedy PV postawi się w polu lub na sąsiednim budynku który nie jest zabytkiem.
W przyszłości jezdnie pod kościołem będą z PV i nikomu nie będzie przeszkadzało tak jak nie przeszkadza skład farby że nie ma receptury średniowiecznej a nowoczesną.

To kwestia przyzwyczajenia. Z czasem i do wiatraków się przyzwyczaimy i do balkonowej PV.
Na razie wszędzie podkładamy nogę
penie księdzu zabronią w kazamatach postawić też banku energii
Ciekawe dlaczego pozwolili założyć nowe oprawki i kontakty zamiast zmusić aby zostawić te bakelitowe z czasów komuny a może jeszcze wcześniejsze kable w otulinie bawełnianej
I ktoś tu pisze że przykrycie dachówki panelami to niszczenie zabytku
Ksiądz odpowiedział że można było zostawić starą popękana dachówkę a nie dawać nowej.
Lista nowoczesnych rzeczy w kościele jest pewnie długa .
U mnie wyrzucili z okolic rynku rury kanalizacyjne które miały 400 lat.
Kto na to zezwolił?
A konserwator zabytków przez dziesiątki lat nie pozwała usunąć bruku z głównej ulicy ale ostatnio pozwolił właśnie kładą asfalt. Za to od bardzo dawna pod zabytkowymi kościołami wolno parkować nowoczesne auta. Jak to „szpeci” widok jak chce się sfotografować zabytek.Problem można rozwiązać na wiele sposobów ale to nie obywatel ma wymyślić sposoby ale ten co robi trudności. Czas się pochylić, bo mieszkańcy zabytkowych domów też chcą mieć PV, docieplenie itd. Każdy zabytek był systematycznie przebudowywany.

***
Wyobraźcie sobie sytuacje – Polska podpisuje z Rosja układ, na podstawie którego Polska będzie utrzymywać na swój koszt wszystkie ambasady Rosji i rosyjskie uczelnie wyższe na terenie kraju.
Wyobraźmy sobie, że Rosja poprzez wykształconych pod swoją kuratelą agentów pozyskanych spośród ludności miejscowej, ma w każdym mieście i każdej gminie po kilka placówek dyplomatycznych (i ciągle buduje nowe), w których swobodnie sieje własną propagandę.
W tych okazałych budowlach, które (o dziwo!) chętnie finansuje ludność tubylcza, udziela się m.in. ślubów wg obyczaju rosyjskiego, które mają moc wiążącą dla prawa rodzimego, choć wiszą tam tylko flagi rosyjskie.
Polska zgodziła się, aby Rosja posiadała na terytorium kraju siatkę jawnych funkcjonariuszy, zarówno obcego pochodzenia jak i rekrutowanych miejscowo. Funkcjonariusze ci będą mieli gwarantowany wstęp do szkół, szpitali, wiezień, jednostek wojskowych, w celu gromadzenia informacji i prowadzenia działań propagandowych i manipulacyjnych na rzecz Rosji i jej interesów.

W stosownych przypadkach będą mieli tez pensje i przywileje takie same jak pracownicy tych ośrodków, ale pod wieloma względami nie będą podlegać takim samym przepisom np. ci w szkołach nie będą podlegali kuratorium i ministerstwu, ponadto Polska przyzna im bezpłatna opiekę medyczna i emerytury.

W przypadku łamania prawa przez tych funkcjonariuszy, o ile nie zostali złapani na gorącym uczynku, Moskwa zastrzega sobie prawo do nie informowania polskich władz i podejmowania kroków zgodnie ze swoimi interesami – np. tuszowania sprawy, zastraszania ofiar, przenoszenia winnych na inna placówkę, kłamania, oskarżania innych etc.
Rosja zastrzega sobie prawo do wykorzystywania swoich funkcjonariuszy do otwartego krytykowania i wpływania na polska politykę wewnętrzna i zewnętrzna, prawa obywatelskie, kierunki badan naukowych i inny dowolny aspekt życia społecznego i politycznego – Rosja zastrzega tez, ze jest niezależnym państwem i Polska nie ma tam prawa krytyki a manipulacje są niedopuszczalne.

Polska ma też oddać Rosji wszystkie ziemie i nieruchomości jakie kiedykolwiek należały do władz Imperium Rosyjskiego lub Związku Radzieckiego albo obywateli któregoś z tych krajów.
Należy dodać, że w każdym urzędzie, szkole, szpitalu obok orła białego wisiałby dwugłowy orzeł rosyjski, a raz w roku po domach chodziłby Rosjanin z dwoma chłopcami przebranymi za gender i zbierał pieniądze w kopertach.
To pod jaką jesteśmy okupacją, czerwoną czy czarną, watykańską ?

Poziom ubezwłasnowolnienia Polaków przez kościół katolicki, poziom religijnej degradacji ludzkiej inteligencji i odruchów samoobronnych polskiego społeczeństwa sięgnęły głębokiej patologii. Ten stan będzie bardzo trudny do eliminacji i ustawienia kościoła w należnej mu roli jednej z firm usługodawczych podlegających zasadom rejestracji i podatkowym firm zgodnie z obowiązującym prawem handlowym jest jeszcze bardzo odległy. Patologia się pogłębia choć obecnie dzięki ludziom uczciwym i zdroworozsądkowym wykrywalność przestępstw duchownych i walka z ich próżniaczą butą także rosną.

Jak zwykle kilku komuchow wylewa tutaj swoje frustracje na kosciol. Skoro jestescie tacy niewierzacy ,to dlaczego macie obsesje na punkcie ksiezy i was boli, ze inni ludzie sa wierzacy?Skoro wedlug was Boga nie ma ,to dlaczego tak z nim i jego wyznawcami walczycie? Jesli mnie cos nie interesuje. to sie tym po prostu nie zajmuje. To masochizm czy jakies zboczenie ?

Skąd tu tyle ruskiego tałatajstwa. Prowokacja na prowokacji. Byle ludzie się kłócili.

 
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wywiady
Patronaty medialne