SolarWorld wróci do gry?

SolarWorld wróci do gry?
Fot. SolarWorld

SolarWorld, przez lata największy europejski producent ogniw i modułów fotowoltaicznych, musi powalczyć ponownie o zaufanie klientów po problemach, które dotknęły go w ubiegłym roku. Powrót do gry niemiecka firma sygnalizuje dużą umową na dostawę modułów fotowoltaicznych do Turcji.

Mocno odchudzony SolarWorld wraca na rynek z nową strukturą właścicielską, w ramach której jednak nadal kluczową rolę odgrywa Frank Asbeck – twórca SolarWorld.

Firma funkcjonująca obecnie jako SolarWorld Industries GmbH informuje o pozyskaniu zamówienia na dostawę modułów fotowoltaicznych o mocy 60 MW dla tureckiej firmy Inosolar. Zamówienie ma zostać zrealizowane jeszcze w pierwszej połowie tego roku.

REKLAMA

SolarWorld informuje przy okazji, że obecnie jego linie produkcyjne są w całości dostosowane do wytwarzania monokrystalicznych ogniw i modułów w wysokowydajnej technologii PERC, w tym modułów dwustronnych.

REKLAMA

Przez lata największy europejski producent ogniw i modułów fotowoltaicznych – SolarWorld AG – w maju ubiegłego roku ogłosił niewypłacalność. Po trwającym trzy miesiące okresie, w którym na kontynuowanie produkcji pozwalał program osłonowy niemieckiego rządu i w którym przydzielony przez sąd w Bonn administrator szukał możliwości restrukturyzacji biznesu SolarWorld, a także inwestora chętnego do przejęcia aktywów, ogłoszono, że infrastrukturę niemieckiego potentata przejmie utworzona zaledwie kilka dni wcześniej spółka SolarWorld Industries GmbH – związana z twórcą potęgi SolarWorld Frankiem Asbeckiem i inwestorami z Kataru.

Nowy SolarWorld informował wówczas, że będzie zatrudniać niewiele ponad 500 osób, z czego 60 proc. będzie związanych z obszarem badań i rozwoju. Tymczasem jeszcze w 2016 roku SolarWorld zatrudniał 3,3 tys. pracowników.

Frank Asbeck zapowiedział wznowienie działalności na liniach o potencjale produkcji 700 MW w skali roku z możliwością zwiększenia produkcji do 1 GW w dotychczasowych fabrykach niemieckiej firmy w Arnstadt i Freibergu k. Drezna.

red. gramwzielone.pl