Ostatnia prosta na drodze do liberalizacji 10H

Ostatnia prosta na drodze do liberalizacji 10H
Jan Kopriva, Unsplash

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej informuje, powołując się na Ireneusza Zyskę, wiceministra klimatu i rządowego pełnomocnika ds. OZE, że pod koniec ubiegłego tygodnia projekt ustawy dotyczącej liberalizacji zasady 10H został przesłany do Komitetu Stałego Rady Ministrów. To przybliża skierowanie nowych przepisów do prac w Sejmie. 

Jak podaje PSEW, pod koniec ubiegłego tygodnia projekt ustawy przewidującej liberalizację zasady 10H został przesłany do Komitetu Stałego Rady Ministrów, który ma się nim zająć na posiedzeniu zaplanowanym jeszcze na ten tydzień.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakłada, że Sejm mógłby się zająć rządowym projektem nowelizacji przepisów dotyczących budowy farm wiatrowych na drugim posiedzeniu w czerwcu. MKiŚ ma zabiegać o to, aby nowelizacja została uchwalona przez posłów i senatorów jeszcze przed wakacjami parlamentarnymi, które są zaplanowane na sierpień. Wówczas nowe przepisy zostałyby skierowane do podpisu prezydenta.

REKLAMA

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej podkreśla, że uelastycznienie zasady 10H jest kluczowe dla dalszego rozwoju technologii wiatrowej na lądzie oraz możliwości wykorzystania taniej energii dla przemysłu. Nowe propozycje mają na celu modyfikację przepisów, które pozwolą na realizację nowych inwestycji w zakresie wznoszenia elektrowni wiatrowych.

Decydujący głos gmin

Według założeń to gminy i lokalna społeczność mają decydować, poprzez miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, czy na ich terenie powstaną farmy wiatrowe.

Ponadto nowe regulacje co do zasady mają też zapewnić właściwy poziom kontroli nad tym procesem przez władze gminne i społeczność lokalną, a także zagwarantować odpowiedni stopień bezpieczeństwa eksploatacji elektrowni wiatrowych. Towarzyszyć ma temu pełna informacja o planowanej inwestycji dla mieszkańców gmin, w których lokalizowane będą instalacje wiatrowe.

Minimum 500 metrów 

REKLAMA

Przygotowane przez rząd zmiany przewidują rezygnację z zasady odległościowej, zakładającej minimalną odległość elektrowni od budynku równą 10-krotności wysokości elektrowni wiatrowej (10H), w sytuacji gdy lokalna społeczność wyrazi na to zgodę (minimalna odległość nie może być mniejsza niż 500 metrów).

– Cała branża wiatrowa, ale też przemysł, samorządy czy wreszcie społeczeństwo oczekują jak najszybszego odblokowania rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie. To z jednej strony wzmacnianie bezpieczeństwa energetycznego i niezależności naszego kraju. Z drugiej – najlepsze lekarstwo na obniżenie rachunków za prąd. Energia z wiatru jest dziś niemal cztery razy tańsza od energii ze źródeł konwencjonalnych, a nowe inwestycje w farmy wiatrowe na lądzie to więcej zielonej i taniej energii i niższe rachunki za prąd – komentuje Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.

Raport PSEW pokazuje, że nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantują 70133 mld zł przyrostu PKB, 490935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, ok. 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz 5197 tys. nowych miejsc pracy w perspektywie do 2030 roku.

Dobre warunki wietrzne

PSEW podkreśla, że Polska ma jedne z najlepszych warunków pogodowych dla rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie w całej Europie. Jeśli chodzi o wiatr i możliwości terenowe, potencjał jest znakomity i trzeba go wykorzystać.

– Duże powierzchnie terenów lądowych pozwalają na ogromne możliwości w zakresie lokalizacji nowych elektrowni wiatrowych. Nie ma wątpliwości, że potencjał ten odegra istotną rolę we wdrożeniu założeń prawa klimatycznego UE, jednak obecnie nie jest on wykorzystany. Kiedy zmiany ustawowe wejdą w życie i odblokują nowe inwestycje, w ciągu kilku lat, tj. do roku 2030, mogłoby powstać od 6 do 10 GW nowych mocy w lądowych farmach wiatrowych. Wtedy moc łącznie z tym, co już mamy, sięgałaby 1820 GW. Biorąc pod uwagę ten potencjał, w ciągu kilku lat moglibyśmy zupełnie uniezależnić się od dotychczas sprowadzanego węgla czy gazu właśnie poprzez rozwój lądowej energetyki wiatrowej. Ta technologia zagwarantowałaby nam samodzielność wytwórczą – szacuje Janusz Gajowiecki.

Budowa lądowych farm wiatrowych ma akceptację polskiego społeczeństwa. PSEW powołuje się na badania, z których wynika, że aż 85 proc. Polaków chce dalszego rozwoju lądowych farm wiatrowych, które są źródłem taniej i czystej energii.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.