Problem z wydawaniem pozwoleń na farmy wiatrowe na Bałtyku

Problem z wydawaniem pozwoleń na farmy wiatrowe na Bałtyku
phault, flickr cc-by-2.0

Ministerstwo infrastruktury ma problem z interpretacją przepisów w zakresie {więcej}wydawania pozwoleń na budowę morskich farm wiatrowych – informuje „Rzeczpospolita”.

Do Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, które decyduje o wydawaniu pozwoleń na wznoszenie na Bałtyku sztucznych wysp celem budowy elektrowni wiatrowych, wpłynęło w tej sprawie 59 wniosków, które dotyczą inwestycji wycenianych w sumie na 400 mld zł. 

Pierwsze trzy pozwolenia otrzymała Polska Grupa Energetyczna i jedno Kulczyk Investments, a kolejne – zdaniem „Rz” otrzymają Orlen i belgijska spółka Deme. Wydawanie kolejnych pozwoleń jest jednak problematyczne. 

REKLAMA
REKLAMA

Jak informuje bowiem „Rzeczpospolita”, niezależnie od kwestii konkurowania potencjalnych inwestycji w morskie farmy wiatrowe na Bałtyku ze strefami występowania morskich złóż gazu łupkowego, pojawia się kolejny problem. Chodzi o fakt ubiegania się inwestorów o te same lokalizacje, na co nie było przygotowane Ministerstwo. 

– (…) kryteria (w sumie sześć), na podstawie których mają rozstrzygać sporne lokalizacje, są niejasne dla samych urzędników. „Organ administracji nie dysponuje wytycznymi ani interpretacją przepisów ustawy, w związku z czym nie może udostępnić informacji dotyczącej rozumienia kryteriów – „Rzeczpospolita” cytuje przedstawiciela resortu infrastruktury. 

Zdaniem „RZ”, problemy z wydawaniem pozwoleń na offshore mogą odstraczyć od polskiego rynku offshore zagranicznych inwestorów, którzy w związku z rozwojem morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku planują także produkcję i zlecenia dla polskiego przemysłu stoczniowego. 

gramwzielone.pl