Małe zainteresowanie umowami z ceną dynamiczną wśród odbiorców energii w Polsce

Umowy zakupu energii z ceną dynamiczną można zawierać od sierpnia 2024 r. dzięki zmianom w ustawie Prawo energetyczne. Ta forma rozliczeń energii miała zachęcić odbiorców do dostosowania swojego zużycia energii do bieżącej sytuacji w systemie energetycznym, stwarzając potencjalnie możliwość obniżenia rachunków za energię. Okazuje się, że popularność tego rozwiązania w pierwszych miesiącach po wprowadzeniu ofert z ceną dynamiczną wśród krajowych odbiorców energii była mała.
Urząd Regulacji Energetyki (URE) przedstawił raport podsumowujący początkowe efekty wprowadzenia na polskim rynku energii elektrycznej umów z ceną dynamiczną. Ta forma rozliczeń została wprowadzona przez sprzedawców energii po 24 sierpnia 2024 r., kiedy weszły w życie zobowiązujące ich do tego zmiany w ustawie Prawo energetyczne.
Najnowszy raport URE na temat cen dynamicznych objął okres do końca 2024 r. i uwzględniono w nim dane od dziewięciu spółek obrotu energią elektryczną, które w zeszłym roku prowadziły sprzedaż energii elektrycznej dla gospodarstw domowych z wykorzystaniem tego rodzaju umów.
Kto ma obowiązek wprowadzenia cen dynamicznych?
Prawo energetyczne zobowiązało do wprowadzenia możliwości zawierania umów z ceną dynamiczną sprzedawców, którzy obsługują przynajmniej 200 tys. odbiorców energii, przy czym ceny dynamiczne mogą oferować także inni sprzedawcy. URE informuje, że na koniec 2024 r. w Polsce funkcjonowało 256 spółek sprzedających energię elektryczną odbiorcom końcowym.
Jak wynika z danych URE, do końca 2024 r. na skorzystanie z umów z cenami dynamicznymi zdecydowało się jedynie 135 odbiorców energii, a wolumen energii sprzedanej w ramach tych umów wyłącznie w grudniu zeszłego roku osiągnął niecałe 117 MWh.

Tak wyznaczane są ceny dynamiczne
Regulator krajowego rynku energetycznego informuje, że umowa z ceną dynamiczną jest wolnorynkową umową na sprzedaż energii, w której cena odzwierciedla wahania cen na rynku energii elektrycznej, w szczególności na rynkach dnia następnego i dnia bieżącego, w odstępach równych co najmniej okresowi rozliczania niezbilansowania, docelowo wynoszącemu 15 minut. Cena w tym modelu rozliczeń z odbiorcami energii powinna być wyznaczana odrębnie za każdą godzinę z niewielkim wyprzedzeniem.
W przypadku ceny dynamicznej powiązanej z cenami na Rynku Dnia Następnego działającego w ramach Towarowej Giełdy Energii ceny obowiązujące w dniu „n” publikowane są w dniu „n-1” o godzinie 14.00 (np. ceny na poniedziałek publikowane są w niedzielę po południu). URE zaznacza, że taki mechanizm sprawia, że odbiorca nie wie, ile zapłaci za prąd w danym tygodniu, nawet jeśli dokładnie zaplanuje swoje zużycie w każdej godzinie na cały tydzień z góry.
Regulator informuje, że mimo stosowania różnych zapisów wzoru na cenę średnią niemal wszyscy sprzedawcy faktycznie stosują bardzo zbliżone metody jej obliczania. Metody te polegają na przemnożeniu detalicznej godzinowej ceny sprzedaży energii – wyznaczanej zwykle jako kurs z Fixingu I na RDN TGE, powiększonej o współczynnik kosztowy oraz ewentualnie marżę – przez wolumen energii pobranej w danej godzinie. Oprócz powiększenia ceny hurtowej o czynniki kosztowe i marżę większość sprzedawców nalicza również miesięczne opłaty stałe (abonamentowe).
Z danych URE wynika, że w ubiegłym roku minimalny narzut na cenę hurtową w ofercie ceny dynamicznej wynosił 0,0999 zł/kWh, a największy – 0,149 zł/kWh. Minimalna miesięczna opłata stała w tego typu ofertach wynosiła 0 zł, a maksymalna to 49,9 zł.
Regulator informuje, że w 2024 r. jeden ze sprzedawców zastosował minimalną cenę godzinową na poziomie 0 zł/MWh (zerowanie ujemnych cen godzinowych) oraz jednocześnie maksymalną cenę godzinową w wysokości 4 tys. zł/MWh. Dwóch innych sprzedawców stosowało natomiast ograniczenie w postaci minimalnej średniej ceny miesięcznej w wysokości 0,005 zł/kWh.

Prosumenci niezainteresowani cenami dynamicznymi
Aby odbiorca energii mógł skorzystać z taryfy dynamicznej, powinien mieć zainstalowany licznik inteligentny. Na koniec 2024 r. takie liczniki były zainstalowane w 7,38 mln z niemal 19,3 mln wszystkich punktów poboru energii w kraju (38,2%). Tymczasem zgodnie z obowiązującym prawem do końca 2028 r. operatorzy sieci powinni zainstalować takie liczniki u przynajmniej 80% odbiorców energii w Polsce.
Zdaniem regulatora na mniejsze zainteresowanie umowami z cenami dynamicznymi wpłynęło również mrożenie cen energii. URE przypomina, że w 2024 r. umowy z ceną dynamiczną nie były objęte mechanizmem ochrony odbiorców w postaci ceny maksymalnej na poziomie 500 zł/MWh (0,5 zł/kWh) netto, z której mogli korzystać odbiorcy rozliczający się za pobraną energię w ramach standardowych taryf.
Oprócz ograniczenia w postaci braku inteligentnych liczników i możliwości skorzystania z zamrożonych cen na niską popularność taryf dynamicznych wpłynął także fakt, że nie była nimi zainteresowana – w ocenie regulatora – najbardziej świadoma grupa odbiorców energii w Polsce, jaką są prosumenci, wyposażeni w liczniki inteligentne. Na koniec zeszłego roku w Polsce było już ponad 1,5 mln prosumentów. Więcej na ten temat w artykule: Udział prosumentów w wytwarzaniu energii w Polsce wzrósł do 5%.
Niska popularność umów z ceną dynamiczną może wiązać się z faktem, że najbardziej świadoma grupa odbiorców w gospodarstwach domowych, wyposażonych w liczniki zdalnego odczytu, to prosumenci, którzy mają zapewnione inne rozwiązania oraz odnoszą korzyści z autokonsumpcji i mogą nie być zainteresowani takimi umowami – czytamy w raporcie URE.
Tych odbiorców może najbardziej zainteresować cena dynamiczna
W ocenie Urzędu Regulacji Energetyki największy potencjał do odniesienia korzyści ze stosowania umów z ceną dynamiczną mają odbiorcy o dużym zużyciu energii, np. ogrzewający domy energią elektryczną lub posiadający klimatyzację.
Tymczasem, jak zauważa URE, na rynku polskim energia elektryczna jest stosunkowo rzadko wykorzystywana do ogrzewania domów, co powoduje, że jej zużycie w gospodarstwach domowych nie jest na tyle wysokie, aby zainteresować odbiorców potencjalnymi korzyściami wynikającymi z cen dynamicznych. W 2024 r. aż 79% odbiorców w grupach taryfowych G i C1, których moc zamówiona nie przekraczała 16 kW, zużyło mniej niż 2,8 MWh energii elektrycznej.
Należy pamiętać, że odbiorcy posiadający pompy ciepła są często równocześnie prosumentami energii elektrycznej, wytwarzającymi energię w instalacjach fotowoltaicznych. W przypadku takich odbiorców uzyskanie korzyści z umowy z ceną dynamiczną jest bardzo trudne, ponieważ co do zasady prosumenci pobierają energię elektryczną z sieci jedynie w okresach, gdy sami wytwarzają jej niewiele, czyli zasadniczo wtedy, gdy ceny energii na rynku dnia następnego są stosunkowo wysokie – odnotowuje URE.
Piotr Pająk
Piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Tak tylko nie jest napisane, że aby przejść na ceny dynamiczne to trzeba płacić dodatkowo abonament przynajmniej w Enea. Jak sprawdzałem w tamtym rokku to było chyba 200zl.
Tak, tak. Z pewnoscia najbardziej ceny dynamiczne powinny zainteresowac tych ogrzewajacych dom pompa ciepla.Jak ceny dynamiczne beda zima po 5zl/kwh. to sobie wylacza ogrzewanie i beda grzac tylko w nocy .Kto to pisze? Ludzie juz nie sa tak naiwni po tym, co stalo sie z cenami odkupu energii w net billingu. Ceny sa dynamiczne w jedna strone. Przy cenach ujemnych licza jako zero plus marza sprzedawcy. Za to przy cenach 4 zl/kwh licze 4zl plus marza sprzedawcy. Do tego dziwne oplaty stale. Nalapac jeleni,a potem marza bedzie wynosic 1 zl ,a oplaty dodatkowe 50-100 zl /mc. Powodzenia
może zainteresowanie jest małe, bo ludzie umieją jeszcze liczyć i nie darzą się wpuścić w kłopoty?
Brak zainteresowania taką taryfą jest wprost pochodną ustalonej przez lobbystów ulokowanych w URE algorytmu ich naliczania (akceptacji algorytmu przez URE).: Algorytm ten dla pozoru o dokonania ośmieszenia funkcjonalności jaka winna (skuteczna obrona Systemu Elektroenergetycznego przed blackoutem i i co ważniejsze stymulowanie do konsumpcji wówczas gdy energia jest najtańsza, a przecież zwłaszcza ta druga sytuacja wymaga poczynienia czasem kosztownych inwestycji czy zmian w technologii produkcji) przyświecać temu instrumentowi.Od dłuższego czasu mam pewność że skorumpowany urząd który jedynie w statucie,,równoważy interesy podmiotów na rynku” to najbardziej wpływająca na obniżenie dobrobytu Polaka gangrena.
Internet, ale ogólnie – życie, jest dla (także) inteligentnych. Logiczne jest zatem, że skoro sam URE przyznaje iż dotychczasowe,,regulacje” jego autorstwa – nie działają, to zachodzi pytanie czy Urząd w ogóle posiada kompetencje do ,,regulowania” tej tematyki.To tak jakby hydraulik znany z umiejętności naprawienia umywalki zabrał się za naprawę hydrauliki siłowej w podwoziu Jumbo jest…
w podwoziu Jumbo jeta
Taryfy dynamiczne opłacają się tylko ludziom z magazynem, aczkolwiek jak przyjdzie zima to nie wiem czy znajdą jakieś tanie godziny do ładowania.
@Maciek,
W zimie większość godzin w ciągu doby to były ceny ze strefy 1 i 2 (w 4 stopniowej skali), czyli te tańsze.
Czy te ceny działają symetrycznie w net bilingu? To znaczy czy można oddaċ energię wieczorem i ona zostanie policzona w/g taryfy dynamicznej?
Tauron osoby na taryfach dynamicznych i net billingu rozlicza po średniej cenie z danego miesiąca, z adnotacją że zostanie to wyrównane i tak od listopada 24
Następny niezrozumiały szczególnie dla osób starszych sposób na wydojenie kasy z naszych portfeli.
Ta dynamiczna to taryfa dystrybucyjna. A jaką ma się wtedy taryfę sprzedażową?