Opłata OZE wzrośnie. Tyle dopłacimy do energii odnawialnej w 2026 roku
Opłata OZE pokrywająca koszty wsparcia producentów energii odnawialnej w 2026 r. będzie dwukrotnie wyższa niż w tym roku. Jak przełoży się to na wzrost rachunków za energię? W znacznie mniejszym stopniu niż ogłoszony ostatnio wzrost opłaty mocowej. Usunięcie obu pozycji z rachunków za prąd zakłada ogłoszony przez prezydenta projekt ustawy określanej jako „Tani prąd -33%”.
Urząd Regulacji Energetyki (URE) podał wysokość opłaty OZE na 2026 r. Jest to jedna z pozycji na rachunku za energię elektryczną wymienionych w części dystrybucyjnej. Celem jej wprowadzenia było pokrycie kosztów systemów wsparcia wytwórców energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, które zostały zapisane w przyjętej ponad 10 lat temu Ustawie o odnawialnych źródłach energii.
Pierwszy raz opłata OZE została doliczona do rachunków odbiorców końcowych w drugiej połowie 2016 r. – po wejściu w życie przepisów Ustawy o odnawialnych źródłach energii.
Opłata OZE w drugiej połowie 2016 r. wyniosła 2,51 zł/MWh, w następnym roku wzrosła do 3,70 zł zł/MWh, ale już w kolejnych latach była najczęściej zerowana – ostatni raz stawka opłaty OZE była zerowa w 2024 r.
Ile dopłacimy do zielonej energii w 2026 r.?
Opłata OZE na 2025 r. została określona przez Urząd Regulacji Energetyki na poziomie 3,50 zł/MWh. Teraz prezes URE Renata Mroczek wyznaczyła stawkę tej opłaty na 2026 r. – wyniesie ona 7,30 zł/MWh.
Mimo że stawka opłaty OZE na 2026 r. będzie dwukrotnie wyższa niż w tym roku, w przypadku gospodarstw domowych o przeciętnym zużyciu energii ta podwyżka nie wpłynie znacząco na wzrost opłat za prąd. Gospodarstwo domowe zużywające rocznie 2,5 MWh energii elektrycznej zapłaciło w tym roku z tytułu opłaty OZE w sumie 8,75 zł, natomiast takie samo zużycie prądu w 2026 r. będzie się wiązać z opłatą o łącznej wysokości 18,25 zł.
Opłata mocowa również w górę
Na rachunkach za energię w 2026 r. wzrośnie także inna z opłat pokrywających koszty mechanizmów wsparcia wytwórców energii – w tym przypadku wytwórców działających na rynku mocy. Ogłoszona ostatnio decyzja Urzędu Regulacji Energetyki zakłada zwiększenie stawek tzw. opłaty mocowej.
Stawki opłaty mocowej różnią się w zależności od poziomu zużycia prądu. Najniższa stawka opłaty mocowej obejmuje odbiorców końcowych rozliczanych w sposób ryczałtowy zużywających rocznie poniżej 0,5 MWh energii elektrycznej – w ich przypadku opłata mocowa wzrośnie z 2,86 zł miesięcznie w tym roku do 4,29 zł miesięcznie w przyszłym roku (51,48 zł rocznie).
Z kolei w przypadku odbiorców końcowych rozliczanych w sposób ryczałtowy zużywających rocznie powyżej 2,8 MWh energii elektrycznej, opłata mocowa wzrośnie z 16,01 zł miesięcznie do 24,05 zł miesięcznie (288,6 zł rocznie). Więcej o zasadach naliczania opłaty mocowej i o wszystkich stawkach tej opłaty na 2026 r. pisaliśmy w artykule: Rachunki za energię wzrosną. URE podał stawkę opłaty mocowej na 2026.
Prezydent chce usunięcia dodatkowych opłat
Doliczane do rachunków za prąd dodatkowe opłaty – OZE, kogeneracyjna czy mocowa – wspierają inwestycje w krajowej energetyce i pomagają zapewnić bezpieczeństwo krajowego systemu elektroenergetycznego, jednak z roku na rok podnoszą koszty zużycia prądu w Polsce.
Na dodatkowe opłaty doliczane do rachunków za prąd zwróciła uwagę Kancelaria Prezydenta RP, zapowiadając przygotowanie projektu ustawy mającej zrealizować wyborczą obietnicę Karola Nawrockiego, jaką jest obniżenie kosztów zużycia energii o 33%.
Wśród korzyści, które mają być efektem powyższych zmian, urzędnicy Kancelarii Prezydenta RP wymieniają spodziewany spadek kosztów zużycia energii elektrycznej przez gospodarstwa domowe przeciętnie o około 800 zł w skali roku, a także nawet 20-procentowy spadek kosztów zużycia energii w przedsiębiorstwach.
W projekcie ustawy określanej przez kancelarię prezydenta jako „Tani prąd -33%” przewidziano m.in.:
- usunięcie z rachunków końcowych odbiorców energii elektrycznej opłaty OZE, mocowej, kogeneracyjnej i przejściowej – niezbędne inwestycje, które są finansowane z tych opłat, w przyszłości mają być finansowane z wpływów, które Polska czerpie dzięki uczestnictwu w unijnym systemie ETS,
- obniżenie podatku VAT na energię elektryczną z 23% do 5%, co według szacunków kancelarii prezydenta w przypadku przeciętnego gospodarstwa domowego dałoby oszczędności rzędu 350 zł w skali roku,
- limit zysków operatorów sieci dystrybucyjnych: jak tłumaczyli przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP, spółki dystrybucyjne generowały zwroty z inwestycji sięgające nawet 13%, a ich inicjatywa legislacyjna ma ograniczyć te zwroty do 7%,
- zmiany w systemie zielonych certyfikatów, który stanowi dodatkowe źródło przychodów dla właścicieli odnawialnych źródeł energii uruchomionych do 2016 r. (według wyliczeń podanych przez urzędników prezydenta co roku dzięki zielonym certyfikatom trafia do tych wytwórców około 300–400 mln zł). Propozycja prezydenta zakłada w tym celu zmniejszenie tzw. obowiązku OZE zaledwie do 0,5% (zgodnie z obowiązującymi przepisami wysokość tego obowiązku na lata 2026–2028 wynosi 9%, przy czym obowiązek na poziomie 0,5% dotyczy wyłącznie energii dostarczanej przez właścicieli biogazowni).
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Czyli jeśli roczne zużycie jest na poziomie 2,5MWh to będzie około 1,5zł miesięcznie, ale jeśli ktoś ma np. pompę ciepła i zużywa ponad dwa razy tyle energii, czyli miesięcznie to daje ponad 3zł. Teraz pora na podwyżkę abonamentu też o 100%.
Pierdu pierdu można szarpać to szarpią— skoro jest nadpodaż energii z OZE to dlaczego do niej dopłacać?
Czyli tradycyjnie rzont rrznie głópa. Prąd na TGE jest tańśzy, zapłacimy pewnie mniej niż w 2025, ale za to odbiorca zużywający 3000 kWh zapłaci 236 zł opłaty mocowej plus 27 zł opłaty OZE w ciągu roku. Ale to nie koniec – z niecierpliwością czekam na nowe stawki opłaty przesyłowej zmiennej na 2026. Jak myślicie, o ile obniżą?
@SPV: Spodziewałbym się raczej podwyżki opłat przesyłowych bo operatorzy sieci ciągle płaczą, że nie mają pieniędzy na utrzymanie, remonty i rozbudowę sieci. Jak już zdrożeją wszystkie możliwe składowe rachunku to „łaskawie” nie podwyższą ceny za samą energię elektryczną i to ma być ten sukces 😉
Barany trzeba strzyc tak, żeby skóry z nich nie zedrzeć.
Nie ,,zapłacimy” lecz Oni zapłacą- czyli barany on grid.Taki ,,podatek kościelny” – za wiarę, że samemu się nie da.
Czemu tak szczujecie?
Cobto za opłata 5 zl jak mocow wzrośnie ponad 60 zł. Napiszcie w końcu prawdę
Energia czynna tanieje to wymyślili sposób na okradanie społeczeństwa na dystrybucji energjui, o której świadomi obywatele nie wiedzą. Niczym się zorientują to przywykną do tego i to będzie dla nich normalność i nigdy tego nie odkryją.
Dystrybucja rośnie jo ba to monopol ma Państwo i nikt tego nie podważy a energia czynna maleje i obywatele myślą, że jest w porządku.
Przecież to czysta bezczelność tych pijawek z energetyki. Nid dość, że dostają za darmo energię z OZE w godzinach nadpodaży to jeszcze każą za to płacić i konsumentom i producentom. A opłata mocowa to jest znowu parapodatek. Niech elektrownie „wynglowe” wezmą kalendarz, zamówią prognozy pogody i słoneczne i wiatrowe długoterminowe z 3 niezależnych źródeł i mogą tak zaplanować pracę, że nie będą potrzebne żadne opłaty mocowe. Ale lobby + politycy robią ludziom wodę z mózgu, zaś żurnaliści dokładają swoją cegiełkę bo coś pisać trzeba. Czy to jest prawda czy nie, ważna jest tzw. wierszówka.
No cóż, budżet nie jest z gumy ! Skoro rozdaliśmy (w imię naszego dalszego spokojnego trwania przy korycie) kolejne przywileje (np. mundurowym czy górnictwu) to teraz ktoś (czytaj Wy szanowni obywatele) musi za to zapłacić, tym bardziej że liczymy się z tym iż to nasze trwanie przy żłobie będzie wymagało rozdawania coraz to nowych przywilejów!