Od stycznia wchodzą w życie certyfikaty CBAM. Ile zarobi na nich Polska?

Od stycznia wchodzą w życie certyfikaty CBAM. Ile zarobi na nich Polska?
Prognoza średnich wpływów ze sprzedaży certyfikatów CBAM przypadających poszczególnym krajom UE w latach 2030-2035. Źródło: CAKE/KOBiZE

Od nowego roku każdy importer produktów energochłonnych spoza UE będzie musiał wykupić dla nich certyfikaty CBAM odpowiadające wygenerowanej emisji CO2. Jak wskazują eksperci, rozwiązanie to eliminuje zjawisko „ucieczki emisji”, a w dłuższej perspektywie może przynieść Polsce i Unii znaczne korzyści finansowe.

Mechanizm CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism) ma z założenia uzupełniać unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO2 EU ETS funkcjonujący w obrocie handlowym między podmiotami działającymi na terenie Unii Europejskiej. Podobnie jak ETS, wymaga on bowiem zakupu specjalnych certyfikatów odpowiadających ilości dwutlenku węgla wyemitowanego w procesie produkcji danego towaru – tyle że CBAM dotyczy produktów energochłonnych sprowadzanych spoza Unii Europejskiej.

Niepożądana „ucieczka emisji”

Z założenia CBAM ma wyrównywać koszty emisji CO2 między producentami unijnymi a tymi spoza EU, którzy często za te emisje nie płacą – i w efekcie przeciwdziałać tzw. ucieczce emisji (carbon leakage). Zjawisko to – nasilające się od czasu wprowadzenia systemu ETS – polega na unikaniu płacenia za emisje CO2 przez przenoszenie produkcji poza Unię i sprowadzania już gotowych tańszych towarów mających wysoki ślad węglowy. Jak wskazują eksperci, carbon leakage powoduje, że globalne emisje CO2 nie spadają, a jedynie zmieniają lokalizację.

REKLAMA

Ograniczeniu tego zjawiska służy właśnie mechanizm CBAM, wprowadzony pilotażowo w 2023 r. W pierwszym etapie do zakupu certyfikatów CBAM zobowiązani zostali importerzy cementu i jego półproduktów, żeliwa i stali, aluminium, nawozów, wodoru i energii elektrycznej. Do końca br. mieli oni obowiązek raportować wysokość emisji CO2 dla tych produktów bez konieczności płacenia za certyfikaty. Od stycznia 2026 r., gdy mechanizm CBAM w pełni wejdzie w życie, importerzy po raz pierwszy zapłacą za ich sprowadzanie na teren Wspólnoty.

Nawet do 2,1 mld euro wpływów dla Polski

Jak wskazuje Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych (CAKE) i Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE), mechanizm CBAM może w przyszłości nie tylko ograniczyć zjawisko „ucieczki emisji”, ale także stanowić od 2028 r. realne źródło przychodów dla państw członkowskich i całej Unii Europejskiej. Organizacje przygotowały raport „CBAM a dochody budżetowe. Perspektywy dla Unii Europejskiej i Polski”, w którym szczegółowo analizują dwa różne scenariusze wpływów z CBAM w zależności od zakresu produktów objętych regulacją.

I tak, dla scenariusza obecnego, tj. uwzględniającego konieczność zakupu certyfikatów CBAM dla stali, cementu, aluminium, nawozów, wodoru i energii elektrycznej, raport przewiduje, że w 2030 r. średnie wpływy do budżetu Unii Europejskiej z tytułu sprzedaży certyfikatów CBAM mogą wynieść 5–9 mld euro, zaś dla Polski – 0,4–0,8 mld euro. Jeśli zaś w kolejnych latach Komisja Europejska zdecyduje, zgodnie z przewidywaniami, o rozszerzeniu zakresu wyrobów objętych certyfikatami o dodatkowe sektory (np. chemiczny i rafineryjny) i produkty o wyższym stopniu przetworzenia, wpływy te mogą wzrosnąć odpowiednio do 16–31 mld euro dla UE i 1,1–2,1 mld euro dla Polski.

Prognozowane wpływy do budżetu Unii Europejskiej z CBAM [w mld euro]. Źródło: CAKE/KOBiZE
Prognozowane wpływy do budżetu Unii Europejskiej z CBAM [w mld euro]. Źródło: CAKE/KOBiZE
Prognozowane wpływy do budżetu Polski z CBAM [w mld euro]. Źródło: CAKE/KOBiZE
Prognozowane wpływy do budżetu Polski z CBAM [w mld euro]. Źródło: CAKE/KOBiZE
 

Skąd tak duże rozbieżności w szacunkach? Jak wyjaśniają autorzy raportu, wysokość obciążeń CBAM każdorazowo zależeć będzie od wysokości cen za emisje CO2 w krajach trzecich, z których sprowadzane będą towary: jeśli dany kraj prowadzi politykę klimatyczną w ograniczonym zakresie, ceny te będą w nim niskie, jeśli zaś już wcześniej częściowo dostosował ją do standardów zbliżonych do unijnych – ceny te mogą sięgnąć 25–75 proc. cen z systemu ETS. Największe wpływy do budżetu UE będzie więc generować import z krajów o najniższych cenach za emisje CO2.

REKLAMA

Na rozszerzeniu CBAM zyska cała Unia

Według analizy CAKE i KOBiZE największe korzyści Unia Europejska odniosłaby w przypadku rozszerzenia mechanizmu CBAM poza dotychczasowe wąskie ramy. Przełożyłoby się to bowiem na uszczelnienie całego systemu przez uwzględnienie w nim produktów wysoko przetworzonych, a także na dużo wyższe wpływy do budżetu UE. Jak podkreślają autorzy raportu, największy udział w generowaniu tych wpływów miałyby wówczas przemysł rafineryjny i chemiczny oraz Chiny jako dostawca produktów przetworzonych.

Robert Jeszke, zastępca dyrektora IOŚ-PIB i szef KOBiZE, odnosząc się do wyników raportu, podkreślił, że rozszerzenie mechanizmu to kluczowy krok w kierunku realnej ochrony europejskiego przemysłu przed „ucieczką emisji”. Ogranicza ono możliwość omijania kosztów klimatycznych przez import bardziej przetworzonych towarów spoza UE i wzmacnia integralność całego systemu ETS.

Analiza wyraźnie pokazuje, że szersze objęcie CBAM dodatkowych sektorów nie tylko zmniejsza ryzyko przenoszenia produkcji poza UE, ale także wzmacnia pozycję unijnego, w tym polskiego i środkowoeuropejskiego przemysłu, chroniąc go przed napływem wysokoemisyjnych produktów z krajów bez porównywalnych regulacji – komentuje Robert Jeszke.

Kraje sąsiadujące z UE stracą najbardziej

Co więcej, rozszerzenie CBAM o kolejne sektory i produkty zmniejszyłoby – zdaniem autorów raportu – udział Polski w unijnych wpływach, a tym samym obniżyłoby wkład w finansowanie nowych zasobów własnych Unii Europejskiej. Byłoby to więc korzystne dla naszego kraju pod względem fiskalnym, a dodatkowo wzmocniłoby konkurencyjność naszego sektora przetwórczego.

Na rozszerzeniu CBAM najbardziej straciłyby natomiast kraje silnie powiązane handlowo z rynkiem unijnym, takie jak Turcja, Ukraina i państwa Bałkanów Zachodnich. Dlatego zdaniem autorów raportu w ich interesie powinno być wdrożenie własnych systemów cen za emisje, które ograniczyłyby koszty zakupu certyfikatów CBAM na rynku UE.

Agata Świderska

agata.swiderska@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.