REKLAMA
 
REKLAMA

Szwecja przeznaczy ponad 500 mln euro na dofinansowanie zakupu elektryków

Szwecja przeznaczy ponad 500 mln euro na dofinansowanie zakupu elektryków
fot. Gramwzielone.pl (C) 2025 / grafika wygenerowana za pomocą Gemini

Jako pierwszy kraj w Unii Europejskiej Szwecja otrzyma wsparcie z tworzonego właśnie Społecznego Funduszu Klimatycznego. Zamierza przeznaczyć je na dofinansowanie zakupu lub leasingu aut elektrycznych dla najuboższych mieszkańców obszarów wiejskich.

Komisja Europejska zatwierdziła pierwszy w historii Unii Europejskiej Plan Społeczno-Klimatyczny. Jego autor – Szwecja – otrzyma prawie 390 mln euro z utworzonego właśnie Społecznego Funduszu Klimatycznego. Przekazane środki – łącznie ze 143 mln euro pochodzącymi ze szwedzkiego budżetu – przeznaczone zostaną na zapewnienie najbiedniejszym obywatelom z terenów wiejskich tańszego dostępu do samochodów elektrycznych.

W ramach Planu Społeczno-Klimatycznego rząd Szwecji zamierza dopłacić ponad 115 tysiącom gospodarstw domowych około 120 euro miesięcznie do zakupu lub leasingu nowych albo używanych elektryków. Dopłaty będą realizowane przez maksymalnie 3 lata w okresie od 2026 do 2032 r. Według szacunków szwedzkiego rządu ich łączna wartość ma sięgnąć prawie 533 mln euro.

REKLAMA

Sprawiedliwość społeczna musi być podstawą zielonej transformacji. Dzisiejsze zatwierdzenie szwedzkiego Planu Społeczno-Klimatycznego to ważny krok w kierunku zapewnienia wsparcia ludziom, a w szczególności grupom wrażliwym, w całym procesie transformacji klimatycznej – podkreśla Roxana Mînzatu, wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji Europejskiej ds. ludzi, umiejętności i gotowości.

Fundusz złagodzi skutki ETS2

Szwecja jest jednym z pierwszych krajów, który przedstawił Komisji Europejskiej swój Plan Społeczno-Klimatyczny. Poza nią formalnie przedłożyły go jeszcze Łotwa, Litwa i Malta, a ponad połowa krajów członkowskich, w tym Polska, udostępniła już do konsultacji wersje robocze PSK.

REKLAMA

Obowiązek opracowania i przedłożenia KE Planów Społeczno-Klimatycznych jest następstwem unijnych planów rozszerzenia systemu handlu emisjami (ETS2) o nowe obszary: ogrzewanie budynków mieszkalnych i transport drogowy. Jak pisaliśmy na początku listopada, Polsce udało się wywalczyć przesunięcie terminu tego rozszerzenia na 2028 r. Jednocześnie, aby ograniczyć jego negatywny wpływ na najbardziej wrażliwe grupy społeczne, UE zapowiedziała powołanie Społecznego Funduszu Klimatycznego. Środki zgromadzone na funduszu zostaną przeznaczone na działania inwestycyjne i osłonowe, łagodzące negatywne skutki wzrostu cen energii i transportu w związku z wprowadzeniem ETS2. Podstawą do ich przyznawania mają być właśnie Plany Społeczno-Klimatyczne opracowywane przez państwa członkowskie.

87 mld euro w puli

Na budżet Społecznego Funduszu Klimatycznego mają się składać przychody z nowego systemu handlu emisjami (ETS2), a także wkłady państw członkowskich w wysokości co najmniej 25 proc. kosztów ich Planów Społeczno-Klimatycznych. Jak szacuje Komisja Europejska, łącznie w latach 2026–2032 fundusz zmobilizuje w ten sposób około 87 mld euro. Mają one zostać przeznaczone na wspieranie działań i inwestycji w zakresie wzrostu efektywności energetycznej, renowacji budynków, bezemisyjnego ogrzewania i chłodzenia, integracji odnawialnych źródeł energii, a także mobilności i transportu o zerowej i niskiej emisji.

Według Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej Polska ma być jednym z największych beneficjentów Społecznego Funduszu Klimatycznego, a budżet przygotowywanego przez nasz kraj Planu Społeczno-Klimatycznego opiewa na 65 mln zł, z czego 25 proc. wniesie Polska w ramach wkładu krajowego. Pieniądze z PSK rząd chce przeznaczyć m.in. na walkę z ubóstwem oraz inwestycje w poprawę efektywności energetycznej, czyste ogrzewanie i transport.

Agata Świderska

agata.swiderska@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

Państwo dopłaci czyli obywatele zapłacą przecież państwo nie ma swoich pieniędzy

 
 
REKLAMA
REKLAMA