Opłata OZE w 2019 r. wyniesie 0 zł. Dlaczego?

Opłata OZE w 2019 r. wyniesie 0 zł. Dlaczego?
Fot. Gramwzielone.pl (C)

W przyszłym roku doliczana do rachunków odbiorców energii opłata OZE wyniesie 0 zł, czyli tyle samo ile w 2018 r. To efekt nadal utrzymującej się ogromnej nadwyżki na rachunku opłaty OZE, z której finansowana jest produkcja energii odnawialnej w systemie aukcyjnym. Nadwyżkę uzbierano z opłat doliczanych do rachunków w latach 2016-17. Od tego czasu w systemie nie pojawiło się jednak zbyt wielu producentów energii z OZE, którzy mogliby tę nadwyżkę skonsumować.

Opłata OZE jest doliczana do rachunków za energię od połowy 2016 r. po wprowadzeniu jej przez nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii. Mimo, że w nowym systemie wsparcia, którego ta opłata dotyczy, nie było wówczas jeszcze żadnych producentów energii odnawialnej, stawkę opłaty na drugą połowę 2016 r. od razu ustalono na 2,51 zł/MWh.

Mimo, że wiadomo było, że w roku 2017 r. takich producentów nie przybędzie jeszcze zbyt wielu, stawkę opłaty OZE na tamten rok zwiększono jeszcze do 3,7 zł/MWh.

REKLAMA

W ten sposób na rachunku opłaty OZE, którym kieruje spółka Zarządca Rozliczeń SA, uzbierano sporą nadwyżkę, której producentom energii odnawialnej nie udało się skonsumować mimo przeprowadzonych pod koniec 2016 r. i w połowie 2017 r. pierwszych akcji dla producentów zielonej energii.

Pierwsze instalacje OZE pojawiły się w aukcyjnym systemie wsparcia na przełomie I i II kwartału 2017 r., jednak ich wejście do nowego systemu rozliczeń nie przełożyło się na wzrost kosztów tego systemu. 

W efekcie pod koniec 2017 r. Urząd Regulacji Energetyki wyzerował stawkę opłaty OZE na rok 2018, a teraz URE zdecydował, że taka stawka będzie obowiązywać także w roku 2019.

Jak wynika z informacji przekazanych portalowi Gramwzielone.pl przez Urząd Regulacji Energetyki, do końca trzeciego kwartału 2018 r. produkcję energii elektrycznej w systemie aukcyjnym rozpoczęło 77 instalacji o łącznej mocy 58,9 MW, z czego 75 instalacji to instalacje wykorzystujące energię promieniowania słonecznego, których łączna moc wynosi 57,3 MW, natomiast 2 to instalacje wykorzystujące energię wiatrową.

W systemie aukcyjnym rozliczane są ponadto instalacje biogazowe i wodne, które wygrały przeprowadzone w 2016 i 17 r. aukcje tzw. migracyjne, umożliwiające działającym elektrowniom przejście z systemu zielonych certyfikatów do systemu aukcyjnego. Jednak ich działalność nie konsumuje większych środków z zebranej na koncie Zarządcy Rozliczeń opłaty OZE.

REKLAMA

Jak dowiedział się portal Gramwzielone.pl, w odpowiedzi na pytanie wysłane do Zarządcy Rozliczeń, do 1 października 2018 r. łączna wartość wpływów z tytułu opłaty OZE wyniosła 627,6 mln zł. Tymczasem łączna wysokość wypłaconych do tego dnia środków z tytułu rozliczenia tzw. ujemnego salda wyniosła 57,7 mln zł.

Budżet, na który w ramach opłaty OZE mają zrzucać się odbiorcy, będzie wydawany na produkcję energii w ramach systemu aukcyjnego, w którym producenci energii odnawialnej konkurując o wsparcie, oferują możliwie najniższe ceny za produkowaną energię. Jeśli aukcję wygrają, zyskają gwarancję sprzedaży energii po zaoferowanej cenie przez 15 lat. W tej cenie ujmuje się jednak również cena rynkowa, po której sprzedano by energię bez wsparcia, a różnica z ceną aukcyjną stanowi premię, na którą zrzucamy się w opłacie OZE.

Jeśli więc inwestor zaproponuje w aukcji sprzedaż energii po cenie np. 370 zł/MWh – takie mniej więcej były średnie ceny w przeprowadzonych dotąd dwóch pierwszych aukcjach dla nowych inwestycji, a cena rynkowa energii wyniesie np. 170 zł/MWh, wówczas faktycznym wsparciem z opłaty OZE będzie różnica na poziomie 200 zł/MWh. Natomiast jeśli rynkowa cena energii, zgodna z indeksem Towarowej Giełdzie Energii, wzrośnie np. do 250 zł/MWh, wówczas faktyczne wsparcie spadnie odpowiednio od kwoty 120 zł/MWh.

W najbliższym czasie nie możemy spodziewać się istotnego wzrostu generowanych przez producentów zielonej energii kosztów systemu aukcyjnego. Co prawda do nowego systemu włączają się inwestorzy uruchamiający kolejne farmy fotowoltaiczne o mocy do 1 MW, którzy są największym beneficjentem aukcji przeprowadzonych w latach 2016-17, jednak przyrost nowych mocy w systemie aukcyjnym jest nadal wolny.

W najbliższych dwóch latach w systemie aukcyjnym rozliczanie produkowanej energii powinni zacząć wygrani aukcji, które Urząd Regulacji Energetyki przeprowadził w ubiegłym miesiącu. Jednak z uwagi na odnotowany ostatnio wzrost hurtowych cen energii, koszty dopłat mogą znacznie spaść.

Co więcej, w przypadku inwestorów wiatrowych, którzy wygrali aukcję z 5 listopada, produkowana przez nich energia w systemie aukcyjnym może nie generować żadnych kosztów dla odbiorców, a co więcej ci producenci mogą do systemu dopłacać, oddając nadwyżkę z uzyskanej ceny ze sprzedaży energii na rynku – w stosunku do niższej ceny zapewnionej sobie w aukcji.

W tej aukcji operatorzy farm wiatrowych, które będą rozliczane w systemie aukcyjnym, zaoferowali ceny nawet poniżej 200 zł/MWh, czyli znacznie poniżej hurtowych cen energii notowanych ostatnio na Towarowej Giełdzie Energii.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.