Biogazownie w Polsce: Najlepsze instalacje średniej wielkości

Odnosząc się do licznych artykułów i analiz dotyczących rynku biogazu w naszym kraju i szerzej w krajach Unii Europejskiej, nie sposób nie zauważyć, że Polska posiada korzystne warunki do dalszego rozwoju tego sektora. Świadczy o tym rosnąca liczba firm zainteresowanych inwestycjami w obszarze biogazu i biometanu – pisze Maciej Macuk, kierownik projektów biogazowych w firmie PAD RES.
Polska jako jeden z największych producentów żywności w Unii Europejskiej generuje znaczące ilości odpadów rolnych i przemysłu spożywczego. To właśnie dostępność odpowiednich materiałów wsadowych stanowi jeden z kluczowych czynników sprzyjających rozwojowi branży biogazowej. Jednak pomimo sprzyjającego potencjału surowcowego w praktyce działalności inwestycyjnej dostrzegam szereg istotnych barier, które od wielu lat spowalniają rozwój tego segmentu rynku. Najważniejszą z nich pozostaje niewystarczająca świadomość społeczna i brak edukacji – zarówno wśród ogółu społeczeństwa, jak i części interesariuszy branży.
Obawy mieszkańców i rolników
Dla wielu mieszkańców funkcjonowanie biogazowni jest nieznane lub błędnie kojarzone jedynie z emisją nieprzyjemnych zapachów. Równocześnie zdarza się, że niektórzy inwestorzy przekazują lokalnym społecznościom niepełne lub nieprawdziwe informacje, traktując je jako narzędzie do szybkiego przeforsowania projektów. Problematyczna jest również ograniczona dostępność specjalistów posiadających doświadczenie w zakresie projektowania i eksploatacji instalacji biogazowych.
Trudności występują także na poziomie współpracy z gospodarstwami rolnymi. Wielu rolników wykazuje niechęć do przekazywania materiałów wsadowych, a także obawia się stosowania pofermentu jako nawozu, często nie mając z nim wcześniejszych doświadczeń ani wiedzy na temat jego właściwości.
Na rynku biogazu brakuje wyspecjalizowanych podmiotów
Kolejnym wyzwaniem jest wciąż rozproszona struktura krajowego rolnictwa – niewielka skala produkcji zwierzęcej w poszczególnych gospodarstwach oraz trudności w zawieraniu długoterminowych umów skutkują wysoką złożonością logistyki substratowej. W Polsce brakuje także wyspecjalizowanych podmiotów zajmujących się organizacją łańcucha dostaw do biogazowni. W krajach takich jak np. Dania wyzwaniom tym przeciwdziała się poprzez tworzenie spółdzielni czy zrzeszeń producentów rolnych, które – w zamian za udział w zyskach instalacji – aktywnie uczestniczą w procesach logistycznych i zaopatrzeniowych. W polskich realiach również można oczekiwać, że podobne rozwiązania będą stopniowo wdrażane w miarę rozwoju branży.
Biogaz zabierze uprawy przemysłowi spożywczemu?
Inną barierą dla rozwoju rynku jest ograniczona akceptacja stosowania roślin energetycznych jako uzupełnienia surowców odpadowych. W tym kontekście warto przywołać niemieckie doświadczenia, gdzie model mieszany – bazujący na surowcach roślinnych w połączeniu z odpadami – sprawdza się bardzo dobrze w praktyce.
Należy podkreślić, że Europa nie mierzy się obecnie z deficytem żywności, a uprawy celowe mogą być uzasadnionym kierunkiem rozwoju sektora biogazu. Musimy zrozumieć, że rośliny poza funkcją żywieniową stanowią również ważne źródło energii. Jeżeli Unia Europejska utrzyma swoje ambitne cele klimatyczne, konieczne będzie efektywne wykorzystanie tego potencjału. Dla porównania – w Niemczech powierzchnia upraw kukurydzy wykorzystywanej wyłącznie na potrzeby biogazu stanowi około połowy całkowitego areału tej rośliny w Polsce.
Biometan czeka na system wsparcia
W kontekście biometanu istotną barierą – dla powstania pierwszych funkcjonujących instalacji – pozostaje brak adekwatnego systemu wsparcia dla biometanowni o mocy przekraczającej 1 MW. Dodatkowym ograniczeniem są wymagania techniczne i proceduralne stawiane przez operatorów sieci gazowych, które w praktyce często okazują się trudne do spełnienia dla potencjalnych inwestorów.
Choć pojawiają się zapowiedzi dotyczące uruchomienia pierwszej przemysłowej biometanowni w Polsce jeszcze w 2025 r., to dopóki nie zostanie faktycznie wyprodukowany biometan i wtłoczony do sieci gazowej, trudno traktować same deklaracje jako przełom. Warto przy tym zwrócić uwagę na tempo rozwoju tego sektora w innych krajach europejskich.
W Niemczech najstarsza instalacja biometanowa będzie wkrótce obchodzić 20-lecie działalności, we Francji liczba takich obiektów przekroczyła 750, a w Danii biometan stanowi już blisko 50% gazu obecnego w sieci gazowej. W Polsce – mimo podobnych ambicji klimatycznych – nadal nie działa żadna komercyjna instalacja tego typu.
Główną przyczyną pozostają koszty, w szczególności wysokie nakłady operacyjne. Największym obciążeniem finansowym są wydatki związane z uzdatnianiem biometanu do odpowiednich parametrów kalorycznych oraz jego sprężaniem do ciśnienia wymaganego przez sieć. Dodatkowo pełen koszt przyłączenia instalacji do sieci gazowej leży po stronie inwestora, co stanowi istotną barierę wejścia. Dla porównania – w Niemczech obowiązuje system, w ramach którego przy oddaleniu instalacji do 10 km od sieci przesyłowej inwestor pokrywa jedynie 25% kosztów przyłączenia. Tego typu rozwiązania mają kluczowe znaczenie dla przyspieszenia inwestycji i ograniczenia ryzyka finansowego.
Czego potrzebuje polski rynek biogazu i biometanu?
Podsumowując, aby rynek biogazu i biometanu w Polsce mógł rozwijać się w sposób dynamiczny i zrównoważony, konieczne jest wdrożenie kilku kluczowych działań. Po pierwsze – niezbędne jest systemowe podejście do edukacji, zarówno społeczeństwa, jak i interesariuszy branżowych. Wzrost świadomości na temat technologii biogazowych i ich wpływu na środowisko może skutecznie ograniczyć lokalny opór społeczny wobec inwestycji. Po drugie – sektor biometanu wymaga realnego wsparcia legislacyjnego i finansowego, obejmującego również większe instalacje o mocy powyżej 1 MW.
Choć odpowiednie zapisy zostały uwzględnione w nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej, wiele wskazuje na to, że nie wejdą one w życie, co istotnie hamuje rozwój tego segmentu. Wreszcie – polski rynek powinien aktywnie korzystać z doświadczeń państw zachodnioeuropejskich, adaptując sprawdzone rozwiązania do krajowych uwarunkowań społecznych, ekonomicznych i geograficznych.
Jakie biogazownie najlepiej sprawdzą się w Polsce?
Zbyt małe instalacje często charakteryzują się wysokim jednostkowym kosztem inwestycyjnym w przeliczeniu na megawat mocy, co niekorzystnie wpływa na ich rentowność, efektywność i jakość wykonania. Z kolei duże, przemysłowe instalacje o mocy rzędu 15–20 MW są w warunkach polskich trudne do realizacji ze względu na brak odpowiednio dużej ilości substratów w danym regionie oraz ograniczenia lokalizacyjne wynikające z bliskości terenów zamieszkałych.
Najbardziej racjonalną ścieżką rozwoju wydają się zatem średniej wielkości instalacje oparte na lokalnym potencjale surowcowym, zintegrowane z innymi odnawialnymi źródłami energii, takimi jak fotowoltaika czy energetyka wiatrowa.
Maciej Macuk, kierownik projektów biogazowych PAD RES
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.