Polska zwiększa cel OZE. Najwięcej mocy w fotowoltaice, najwięcej energii z lądowych wiatraków

Rząd przedstawił nowy projekt krajowej strategii energetycznej – Krajowego Planu w Dziedzinie Energii i Klimatu. W stosunku do poprzednich wersji dokumentu zwiększono cel udziału energii odnawialnej w krajowym miksie energetycznym Polski do 2030 i 2040 r. Chociaż w kolejnych latach najwięcej zainstalowanych mocy w OZE powinniśmy mieć w fotowoltaice, to według autorów dokumentu najwięcej zielonej energii krajowemu systemowi energetycznemu będą dostarczać lądowe farmy wiatrowe.
Krajowy Plan w Dziedzinie Energii i Klimatu na lata 2021-2030 z perspektywą do 2040 r. (KPEiK) to dokument, który jest kluczowy dla polskiej transformacji energetycznej. Zgodnie z unijnym prawem Polska powinna była go przekazać do Komisji Europejskiej – podobnie jak inne państwa Unii Europejskiej – do końca czerwca 2024 r., tak się jednak nie stało.
Teraz w końcu Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaprezentowało nową wersję Krajowego Planu w Dziedzinie Energii i Klimatu, w której uwzględnione zostały ambitniejsze cele udziału energii odnawialnej w krajowym miksie energetycznym. Za opracowanie dokumentu odpowiadała wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska.
Unijna dyrektywa o odnawialnych źródłach energii 2018/2001/UE (dyrektywa RED II) przewidywała, że udział OZE w końcowym zużyciu energii brutto na poziomie unijnym będzie wynosił 32% w 2030 r. Później cele Unii Europejskiej w tym zakresie zostały zrewidowane po przyjęciu dyrektywy RED III w ramach pakietu regulacji Fit for 55.
W pakiecie Fit for 55 określono cel udziału OZE w końcowym zużyciu energii brutto w UE na poziomie 42,5% w 2030 r., przy czym – jak zauważają autorzy polskiej wersji KPEiK – dodatkowo realizacja unijnego planu RePowerUE powinna przyczynić się do zwiększenia udziału OZE o 2,5 pkt proc.
Aby unijne cele w zakresie energii odnawialnej zostały zrealizowane, każde państwo członkowskie powinno wnieść swój odpowiedni krajowy wkład. W nowej unijnej strategii energetycznej – w przeciwieństwie strategii do 2020 r. – nie zostały wskazane indywidualne cele dla państw członkowskich w zakresie udziału OZE. Natomiast – jak zaznacza resort klimatu – ocena wpływu regulacji dla projektu dyrektywy RED III wskazywała, że orientacyjnie Polska powinna osiągnąć 31-32% udziału OZE w finalnym zużyciu energii brutto – przy czym było to założenie przyjęte na etapie propozycji mówiącej o ogólnym unijnym celu OZE na poziomie 40%.
Jaki cel OZE chce przyjąć Polska?
W pierwszej wersji Krajowego Planu w Dziedzinie Energii i Klimatu z 2019 r. Polska zadeklarowała kontrybucję do unijnego celu przez osiągnięcie udziału OZE na poziomie 21–23% w 2030 r.
Obecnie Polska deklaruje osiągnięcie do 2030 r. 32,1% udziału OZE w końcowym zużyciu energii brutto jako wkładu w realizację nowego ogólnounijnego celu na 2030 r. Na realizację tego celu składać się będzie zużycie energii odnawialnej łącznie w elektroenergetyce, ciepłownictwie i chłodnictwie oraz na cele transportowe. Prognozy wskazują, że w 2040 r. udział OZE w końcowym zużyciu energii brutto może sięgnąć 61,7%.
Autorzy nowej wersji KPEiK podkreślają, że najwięcej energii zużywane jest na cele ciepłownicze, dlatego też udział każdego punktu procentowego OZE w elektroenergetyce i transporcie w wartościach bezwzględnych stanowi niższy wkład do celu ogólnego.
Prognozy wykonane przez autorów KPEiK wskazują, że najszybciej zmiany zachodzić będą w sektorze elektroenergetycznym, w którym udział OZE w 2030 r. może osiągnąć 51,8% (8,3 Mtoe) oraz 79,8% (18,5 Mtoe) w 2040 r.
Udział OZE w ciepłownictwie i chłodnictwie może wynieść 36,7% (10,8 Mtoe) oraz 67,6% (15,2 Mtoe) w 2040 r, a w transporcie 18,9% (2,5 Mtoe) w 2030 r. i 47,5% (4,2 Mtoe) w 2040 r.
Tak wzrosną zainstalowane moce w OZE
Szybsze postępy w dekarbonizacji sektora elektroenergetycznego będą możliwe dzięki kolejnym inwestycjom w odnawialne źródła energii. Poniżej prezentujemy aktualną zainstalowaną moc dla kluczowych technologii OZE w Polsce, wraz z najnowszą rządową prognozą zainstalowanej mocy i rocznego wolumenu produkcji energii na 2030 i 2040 r.:
- Fotowoltaika: obecnie zainstalowane ok. 23 GW, plan na 2030: 31,7 GW/26,4 TWh, plan na 2040: 51,2 GW/46,8 TWh;
- Lądowa energetyka wiatrowa: obecnie zainstalowane ok. 11 GW, plan na 2030: 16,6 GW/41,5 TWh, plan na 2040: 34,6 GW/90,9 TWh;
- Morska energetyka wiatrowa: obecnie brak zainstalowanej mocy, plan na 2030: 5,9 GW/20,6 TWh, plan na 2040: 18 GW/66,9 TWh;
- Energetyka biomasowa: obecnie zainstalowane ok. 1 GW, plan na 2030: 1,2 GW/8,6 TWh, plan na 2040: 1,1 GW/6,9 TWh;
- Energetyka wodna: obecnie zainstalowane ok. 1 GW, plan na 2030: 1 GW/2,9 TWh, plan na 2040: 1,2 GW/3 TWh.
Ponadto najnowsza rządowa prognoza zakłada, że w Polsce powstaną instalacje do produkcji energii z biometanu i wodoru, które w 2040 r. będą wytwarzać w skali roku około 14,3 TWh energii elektrycznej.
Ważna rola prosumentów
Jak informują autorzy nowej wersji Krajowego Planu w Dziedzinie Energii i Klimatu, rewizja krajowego celu na 2030 r. w górę o 9–11 pkt proc. w porównaniu z KPEiK z 2019 r. jest możliwa dzięki rozwojowi OZE w ostatnich latach (w szczególności w sektorze elektroenergetycznym) oraz popularyzacji rozproszonej produkcji energii w instalacjach prosumenckich.
Ministerstwo klimatu zaznacza, że biorąc pod uwagę, że w 2022 r. udział OZE w finalnym zużyciu energii brutto wynosił w Polsce niecałe 17%, realizacja nowego celu do 2030 r. – czyli niemal podwojenie udziału – „będzie wymagała podjęcia dodatkowych wysiłków oraz realizacji działań w sposób zdeterminowany i konsekwentny”.
Projekt Krajowego Planu w Dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. z perspektywą do 2040 r. w wersji opublikowanej na stronie resortu klimatu został skierowany do dalszego procedowania na poziomie Rady Ministrów. Po przyjęciu przez rząd dokument zostanie wysłany do Komisji Europejskiej.
Dokument jest dostępny na stronie Ministerstwa Klimatu i Środowiska pod tym linkiem.
Piotr Pająk
Piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Znowu mam odruchy konwulsyjno-wymiotne po tym zdjęciu.
W tym całym ambitnym planie nie ma ani słowa o zwiększaniu możliwości magazynowania energii a bez tego dalszy wzrost energii z wiatru i słońca tylko pogorszy stabilność sieci co wpłynie negatywnie na ceny energii.
Najlepszy mix elektroenergetyczny (na chwilę obecną, gospodarka emisyjna) w wytwarzaniu prądu elektrycznego mocy zainstalowanej to: 29GW (maksimum zapotrzebowania mocy, 180 TWh na rok)= 6GW atom, 8GW węgiel (wykorzystywane 8GW w okresie zimowym – możliwa redukcja do 4GW a w okresie letnim 4GW – możliwa redukcja do 2GW), 15GW gaz (zużycie ok. 5,9 mld m3, używany gdy nie ma produkcji z OZE – elastyczna modulacja mocy, możliwa redukcja do zera 0GW), 36GW OZE (mniejsza sprawność – źródła pogodozależne, dlatego przewymiarowane 2-krotne: w tym 15GW słońce, 10GW wiatr na lądzie, 7GW wiatr na morzu, 2GW woda, 2GW biomasa), +2GW baterie, +4GW szczytowo-pompowe, +8GW możliwość importu (gdy w Polsce nie świeci, nie wieje i jest drogi gaz a w krajach sąsiednich jest taniej). Koszt około 640 mld zł (po odjęciu dotychczasowych inwestycji to około 460 mld zł) i koszt tzw. LCOE (koszt produkcji prądu z amortyzacją) ok. 470 zł/MWh (po odjęciu 380 zł/MWh).
Gdyby przestawić prawie całą gospodarkę na bezemisyjną zasilaną wyłącznie prądem (transport elektryczny, ciepłownictwo elektryczne z pompami ciepła), plus znacząco poprawić efektywność energetyczną (termomodernizacja budynków do standardu 65kwh/m2/rok) plus produkcja wodoru dla przemysłu i transportu ciężkiego, to najlepszy mix wyglądałby następująco: Zapotrzebowanie (50GW maksimum zapotrzebowania mocy ) 480 TWh na rok= 9GW atom, 23GW gaz (zużycie 2 mld m3 używany gdy nie ma produkcji z OZE, możliwa redukcja do zera), 114GW OZE ( w tym: 27GW słońce, 35GW wiatr na lądzie, 45GW wiatr na morzu, 2GW woda, 2GW biomasa), +100GW baterie (cieplne np. bojlery, bufory, magazyny ciepła oraz elektrochemiczne np. baterie w samochodach elektrycznych, domowe magazyny energii, duże magazyny, na sprężone powietrze, wodorowe, grawitacyjno-mechaniczne), +4GW szczytowo-pompowe, +35GW elektrolizerów do produkcji wodoru (potrzeba 120 TWh prądu, który wyprodukuje 2,5 mln t H2). Koszt około 1700 mld zł (po odjęciu dotychczasowych inwestycji to około 1600 mld zł) i koszt tzw. LCOE ok. 384 zł/MWh (po odjęciu 330 zł/MWh) + 100 mld zł na sieci przesyłowe, +1500 mld zł na termomodernizację i efektywność energetyczną, +1000 mld zł na transport. Razem koszt całkowitej transformacji to z lekka = 4300 mld zł (perspektywa do 2055roku to = 2055-2024= 31 lat, 38 mln mieszkańców.
4300 mld zł / 38 mln mieszkańców / 31 lat = 3650 zł rocznie każdego Polaka przez 31 lat.
W gospodarce bezemisyjnej jesteśmy suwerenni surowcowo i możemy odliczyć wydatki poniesione corocznie na import (gazu, węgla, ropy) ok. 150 mld zł. Co daje po 31 latach 4650 mld zł (trzeba pomniejszyć około 2-3 krotnie, musimy najpierw przecież z czegoś wyprodukować naszą bezemisyjną gospodarkę, czyli z importowanych paliw kopalnych), co daje po 31 latach około 1500 mld zł oszczędności. Wydatki minus oszczędności to transformacja będzie nas finalnie za 31 lat kosztować około 2800 mld zł.
Skończy się na tym, że wprowadzą limit zużycia na gospodarstwo domowe i tyle bo bezemisyjność to mit przy rosnącym zapotrzebowaniu na prąd. Jeśli tego chcą ludzie to niech mają. Szkoda, że dotknie to też tych którzy ich nie wybrali i chcą normalnie żyć jak do tej pory.
,,Ministerstwo klimatu zaznacza, że biorąc pod uwagę, że w 2022 r. udział OZE w finalnym zużyciu energii brutto wynosił w Polsce niecałe 17%, realizacja nowego celu do 2030 r. – czyli niemal podwojenie udziału – „będzie wymagała podjęcia dodatkowych wysiłków oraz realizacji działań w sposób zdeterminowany i konsekwentny” – rzecz w tym, że Rząd nie jest władny ,,podjęcia dodatkowych wysiłków oraz realizacji działań w sposób zdeterminowany” ponieważ nie posiada władania nad którąkolwiek że Spółek energetycznych z grupy Monopolu Dystrybucji. Wszystkie te ,,plany” nie warte są nawet funta kłaków. Psucie urzędniczego czasu i papieru. Pozoracji x1000 , że jakoby coś gdzieś miało być, robione.Kto robił będzie?- nie wiadomo.Co robił będzie- po co to precyzować? Za które i skąd pieniądze – szukamy sponsorów, a i tak wszystko opłacą posiadacze liczników energii elektrycznej!
O to ta pojebana
Do Hannibal: ,,najlepszy mix” powiadasz pisząc m.in. ,,6GW atom”.Dobrze, tylko dla kogo ,,najlepszy”? Pytam np.czy znasz koszt wytworzenia GWh z EJ w Polsce? Bo ja znam, ale ci i tacy co ką budują (podobno) policzyć tego nie potrafią? To swoją drogą ciekawe- wydawać tak g i g a n t y c z n e publiczne pieniądze a wszystko bez……..wiedzy czym to się zakończy! Bo sama okoliczność wybudowania (kiedyś tam, kiedy nie wiadomo) – wiosny nie czyni.Uruchomienie- załóżmy, że do niego doszłoby.Zgoda.A ile kosztuje,, towar” który ta konkretna,,fabryka prądu” wyprodukuje, bo ja mam pewność , że będzie trudno go sprzedać (będą podówczas tańsze źródła wytwarzania) a klient -wiadomo- nie stara się zapłacić więcej tylko mniej?