Zmiana w rozliczeniach prosumentów od 30 września

W zasadach rozliczeń prosumentów objętych net-billingiem wchodzi w życie istotna modyfikacja. Dotychczas cena energii wprowadzanej przez nich do sieci zmieniała się co godzinę. Od końca września będzie inaczej.
Prosumenci objęci aktualnym systemem net-billing są rozliczani z nadwyżek energii wprowadzanej do sieci według rynkowej ceny energii elektrycznej (RCE). Ta cena jest ustalana na podstawie notowań z Rynku Dnia Następnego na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) i odzwierciedla bieżącą sytuację w systemie elektroenergetycznym, jeśli chodzi o podaż i popyt na energię elektryczną.
Gdy energii w systemie jest dużo – a zdarza się tak regularnie w słoneczne dni, kiedy z dużą wydajnością pracują elektrownie fotowoltaiczne – giełdowe ceny energii na rynku spot spadają do bardzo niskich, często ujemnych wartości. Ta sytuacja jest niekorzystna dla prosumentów rozliczających się według cen RCE, ponieważ szczyty produkcji ich instalacji PV są wyraźne skorelowane ze spadkami hurtowych cen energii.
Opłacalna autokonsumpcja energii
W tej sytuacji prosumenci rozliczani według cen RCE powinni w celu zoptymalizowania korzyści z inwestycji w domową fotowoltaikę zwiększyć autokonsumpcję produkowanej energii. Lepiej produkowaną energię wykorzystać samemu, nie pobierając jej z sieci i generując w ten sposób oszczędności sięgające już ponad 1 zł na każdej niepobranej kilowatogodzinie energii.
W zwiększeniu autokonsumpcji może pomóc magazyn energii. Wykorzystanie takiego urządzenia umożliwia prosumentowi przechowanie energii wyprodukowanej w słoneczne południe, kiedy ceny RCE spadają do niskich poziomów, i wykorzystanie jej w domu w późniejszej porze – albo wprowadzenie jej do sieci po korzystniejszych cenach RCE (w ostatnich letnich miesiącach ceny RCE w godzinach wieczornych rosły często powyżej 1 zł/kWh).
Wchodzą rozliczenia 15-minutowe
Zgodnie z brzmieniem ustawy o odnawialnych źródłach energii rynkowa cena energii elektrycznej w net-billingu powinna być ustalona dla każdego okresu rozliczania niezbilansowania jako ważona wolumenem obrotu średnia z cen energii elektrycznej określonych dla polskiego obszaru rynkowego dla wszystkich sesji notowań danej doby w systemie kursu jednolitego na rynkach dnia następnego. Ta zasada wynika z art. 2 pkt 15 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/943.
Ceny energii RCE powinny zmieniać się co 15 minut, jednak od wprowadzenia tej metody rozliczeń w lipcu 2024 r. (wcześniej prosumenci w net-billingu byli rozliczani po średnich miesięcznych cenach RCEm) w praktyce ceny RCE zmieniały się dotychczas co godzinę. Teraz jednak w końcu ceny RCE będą zmieniać się co 15 minut, co ma związek z wdrożeniem przez Towarową Giełdę Energii 15-minutowych produktów na Rynku Dnia Następnego (RDN), na którym wyceniana jest dostawa energii w kolejnym dniu.
Wcześniej Towarowa Giełda Energii wprowadziła już produkty 15-minutowe, jednak dotyczyły one tylko notowań na Rynku Dnia Bieżącego – drugim spotowym rynku energii na TGE. Teraz giełda zaimplementuje kwadransowe rozliczenia na Rynku Dnia Następnego.
Jak dowiedział się portal Gramwzielone.pl, produkty dla 15-minutowych okresów dostawy na RDN będą oferowane na Towarowej Giełdzie Energii od 30 września 2025 r. – z pierwszym dniem dostawy 1 października br. Jak przekazała nam TGE, ta zmiana ma związek z wdrożeniem produktów 15-minutowych na europejskim rynku SDAC (Single Day-Ahead Coupling).
Bieżące ceny energii RCE publikują na swojej stronie Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Serwis prasowy operatora krajowego systemu elektroenergetycznego potwierdził nam, że ceny RCE podawane przez PSE zaczną się zmieniać co 15 minut również od 30 września (z pierwszym dniem dostawy 1 października).
.
.
.
Cena energii RCE czy RCEm?
Obecnie z rozliczeń energii po cenach RCE korzysta przynajmniej około 133 tys. prosumentów objętych net-billingiem. Mniej więcej tyle przybyło prosumenckich mikroinstalacji od początku lipca 2024 r., od kiedy obowiązują rozliczenia po cenie RCE.
Prosumenci, którzy weszli do net-billingu przed 1 lipca 2024 r., po ostatnich zmianach w ustawie o odnawialnych źródłach energii wrócili do rozliczeń po średniej miesięcznej cenie RCEm. Ta grupa prosumentów ma jednak prawo do przejścia na rozliczenia po cenie RCE – taka zmiana była nawet obligatoryjna dla prosumentów, którzy wnioskowali o dofinansowanie w ostatniej edycji programu Mój Prąd.
W ostatnich letnich miesiącach, charakteryzujących się wysokim nasłonecznieniem, średnie miesięczne ceny RCEm w net-billingu spadły do rekordowo niskich poziomów.
Więcej o ostatnich wartościach cen RCE w artykule: W czerwcu 16 dni z ujemnymi cenami dla prosumentów, w lipcu tylko 2. Jak było w sierpniu?
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
puki co jestem na RCEm rozliczając z Polenergią produkcję. Polenergia jednak nie chce się bawić z detalistami, wypowiada umowy. I tu pytanie: może ktoś z klientów tej firmy podpisał już umowę z nowym dostawcą? Jakim?
Ambicje PSE wobec każdego kto ma falownik wpięty do Sieci OSD: ,,Jaki mają zakres główne, tak to powiedzmy, antyblackoutowe rekomendacje dotyczące zarządzania KSE?
– Wniosków jest dużo, ale dwa najważniejsze to wymóg pełnej widoczności przez operatora wszystkich źródeł wytwórczych i magazynów w systemie oraz możliwość sterowania nimi.
Co do zasady, o pracy zasobów w KSE powinien decydować rynek, dlatego sygnały cenowe powinny być silne i jednoznaczne. Na rynek bilansujący powinny wejść mniejsze zasoby.
Kluczowe są także wymogi wobec urządzeń takich, jak inwertery. Obecnie większość z nich pracuje w trybie grid-following. Oznacza to, że „podążają” za sytuacją w systemie – jeśli na przykład spada lub rośnie poziom napięcia, to się wyłączają, co tylko pogłębia problemy. Zamiast tego mogłyby reagować zgodnie z potrzebami systemu i dostarczać niezbędne parametry, takie jak moc bierna.”
Pewnie jak w Tauronie przeczytają to się za głowę chwycą stwierdzając: „Gdzie tam do godzinnych RCE a co dopiero piętnastominutowych xD”
PGE również ciągle nie potrafi rozliczać po godzinnych RCE. Może redakcja spyta tych molochów kiedy to w końcu ogarną i wystawią korekty?
To bardzo rozsądne w czasie gdy sprzedawcy energii nie ogarnęli jeszcze fakturowania w RCE wprowadzać kolejne zmiany. Już czas bo np. PGE już zeszła z poziomem błędnie wystawionych faktur w net meteringu poniżej 8%. Celem jest chaos!
Cały czas coś kurwy i złodzieje zmieniają, aby Kowalski miał gorzej!
Co za pierdolenie auto konsumpcja ta energia produkowana teraz będzie potrzebna zimą kiedy będzie mniej słońca ale w tym kraju zawsze było tak że mali się nie licza
Zmiany ida w dobrym kierunku,ale to wciaz za malo. Ludzie powinni doplacac za wysylana energie do sieci, bo sa ponoszone olbrzymie koszty z tego powodu. Malo tego, niech prosumenci placa za mozliwosc podpinania sie do sieci i np za 20 procent autokonsumpcji powinni placic. Opomiarowac i opodatkowac ich instalacje to koniecznosc, Chodzi o bezpieczenstwo uzytkownikow i bezpieczenstwo energetyczne kraju.
Do Prezes:,,Ludzie powinni doplacac za wysylana energie do sieci, bo sa ponoszone olbrzymie koszty z tego powodu” – to poproszę o enumeratywne wymienienie tytułu każdego z tych rzekomych kosztów i podanie ich wartości kwotowej dla każdego z nich w przeliczeniu na dowolne PPE. Dalej: ,,Malo tego, niech prosumenci placa za mozliwosc podpinania sie do sieci i np za 20 procent autokonsumpcji powinni placic.” – idź do szkoły lub na lekcje logiki.Prosumenci ZANIM stali się Prosumentami- zapłacili już za podpięcie (bez ,,się”) do Sieci. Wszystko wskazuje, że oceniasz i odnosisz się do materii jakiej fundamentalnie nie pojmujesz. Analogicznie jak wyżej bez pojęcia łączysz tematykę Sieci (bądź podpięcia do Sieci) z tematem nie mającym z w/w związku czyli z autokonsumpcją.A generalne spotrzeżenie do Ciebie jest takie, że co do zasady płaci się w czyjeś dobro, za przekazanie czy objęcie czyjegiś dobra w posiadanie lub użycie.Autokonsumcja nie jest ,,dobrem” w rozumieniu rzeczy lub usługi, zatem nawet potencjalnie nie jest możliwa do przekazania przez jeden podmiot drugiemu podmiotowi.Wobec powyższego pogląd jakoby ktoś komuś miał płacić ,,za 20 procent autokonsumpcji” jest całkowicie chybiony.
Do Prezes: kolejnym symptomem okoliczności, że w większości nie masz pojęcia o omawianej materii jest zadanie:,,Opomiarowac i opodatkowac ich instalacje to koniecznosc” – ich instalację opomiarowane są od zarania, zaś opodatkowywać to Ty możesz jedynie własny kurnik. Cokolwiek złego i jak wiele szkodliwego robili w energetyce liczni demagodzy – każdorazowo uzasadniali swe patologiczne zakusy tym co powołujesz tj. ,,Chodzi o bezpieczeństwo uzytkownikow i bezpieczenstwo energetyczne kraju.” Oby ten kraj trzymał się z dala od takich doradców (i każdy inny kraj także).
,,Kluczowe są także wymogi wobec urządzeń takich, jak inwertery. Obecnie większość z nich pracuje w trybie grid-following. Oznacza to, że „podążają” za sytuacją w systemie – jeśli na przykład spada lub rośnie poziom napięcia, to się wyłączają, co tylko pogłębia problemy. Zamiast tego mogłyby reagować zgodnie z potrzebami systemu” – no tak teoretycznie mogłyby, ale…..i o ile ,,system” zapłaciłby ich właścicielom za wspieranie go w jego ,,potrzebach” (video stan bliski blackoutów).Póki co, PSE chciałyby jednostronnych dla systemu korzyści pozyskiwanych za friko na bazie cudzego (bo nie swego) majątku.Komuna minęła?- ależ nic podobnego, jest w PSE w całej swej dojrzałości i krasie. Proszę dojrzeć, dorosnąć i na zasadach wzajemności odpłatnie uruchomić DSM/DSR na komercyjnych zasadach.Jak chcecie zarządzać cudzym majątkiem to dla obustronnych korzyści, zatem proszę zaproponować zapłatę.Wówvzas ocenimy czy chcemy się na to umówić?
Do Jasiek: Redakcja może i owszem spytać PGE, ale przypomnę, że wskutek wyników wewnętrznego audytu (własnego) bodaj 1,5 miesiąca temu wyleciało z pracy 49 dyrektorów.Wydaje się zatem, że tak duża ilość szkodników zrobiła wewnątrz PGE sporą gangrenę przez ostatnie kilka lat. Czy zatem może dziwić, że nie potrafią? Zachodzi pytanie czy obecnie wykonujący te obliczenia wogóle chcą ,,to ogarnąć „, bo może nie chcą?
,,Polska ma jedne z najmniejszych zasobów wody w Europie, a energetyka pożera je na potęgę. Tylko elektrownie PGE w 2022 roku pobrały 0,9 mld m³ wody – i planują kolejne wodożerne inwestycje. Tymczasem nadchodzące regulacje Unii Europejskiej mogą wywrócić ten model do góry nogami.
Polska energetyka na wodnym głodzie
Produkcja prądu w Polsce nadal opiera się na dużych, przestarzałych elektrowniach cieplnych. To właśnie one odpowiadają za 60% krajowego zużycia wody, podczas gdy unijna średnia wynosi zaledwie 13%.
Woda służy przede wszystkim do chłodzenia bloków energetycznych. Jeśli elektrownia ma system otwarty pobiera bardzo duże ilości wód a proces ten ma dramatyczne skutki dla rzek: miliony młodych ryb giną w turbinach, a do ekosystemu wraca woda podgrzana nawet o 10 stopni. Efekt? Gorsza jakość wody pitnej i zagrożenie dla bioróżnorodności. Co więcej, za tzw. „zanieczyszczenia termiczne” koncerny praktycznie nie płacą – w 2024 r. wszystkie elektrownie w Polsce zapłaciły… 56 zł.
Jeśli elektrownia ma system zamknięty, pobiera 80-100 razy mniej wody niż systemy otwarte, ale całość wody jest odparowywana w chłodni kominowej. Takie elektrownie mogą pogłębiać stres wodny, jeśli są budowane na obszarach z deficytem wód”-ku rozwadze rozanielonych prądem z sieci