Kontrole instalacji fotowoltaicznych – URE ostrzega
Kontrole instalacji fotowoltaicznych w domach prosumentów są prowadzone przez operatorów sieci dystrybucyjnych, a w przypadku wykrycia nieprawidłowości ich wyjaśnieniem zajmuje się Urząd Regulacji Energetyki. Regulator krajowego rynku energii ostrzega przed oszustami, którzy podając się za jego pracowników, wchodzą na posesje prosumentów.
Niedawno informowaliśmy o postępowaniach, które w zakresie prosumenckich instalacji fotowoltaicznych i magazynów energii prowadzi Urząd Regulacji Energetyki (URE). Są one efektem zgłoszeń o nieprawidłowościach, które do URE przekazują operatorzy sieci dystrybucyjnych. Nieprawidłowości te dotyczą m.in. niezgodności stanu faktycznego mikroinstalacji fotowoltaicznych i magazynów energii ze stanem zaraportowanym przez prosumentów do operatorów sieci. Część z tych przypadków bada Urząd Regulacji Energetyki.
Do końca września br. URE wszczął w sumie 115 postępowań i zakończył osiem z nich. Siedem postępowań zakończyło się nałożeniem kar finansowych w wysokości po 1000 zł. Wszystkie kary były konsekwencją niepowiadomienia operatora sieci o zmianie łącznej zainstalowanej mocy mikroinstalacji.
Każdy przypadek należy zgłosić policji
Okazuje się, że sprawa kontroli w domach prosumentów ma jeszcze inne konsekwencje. Urząd Regulacji Energetyki ostrzegł przed oszustami podającymi się za pracowników URE. Pod pretekstem przeprowadzenia kontroli instalacji fotowoltaicznych mają oni wchodzić na posesje mieszkańców. Jak podkreśla regulator krajowego rynku energii, sytuacje, w których oszuści podają się za pracowników URE, należy niezwłocznie zgłaszać policji.
„Zalecamy ostrożność i weryfikację upoważnień kontrolerów przed rozpoczęciem kontroli” – podkreśla w komunikacie URE.
Kto może kontrolować prosumentów?
Urząd Regulacji Energetyki zaznacza, że kontrole instalacji fotowoltaicznych mogą przeprowadzać przedsiębiorstwa odpowiedzialne za dystrybucję energii elektrycznej na danym terenie. Kontrole powinny być zawsze prowadzone w zespole liczącym co najmniej dwie osoby, na podstawie imiennego upoważnienia i legitymacji służbowej wydanych przez lokalnego operatora sieci dystrybucyjnej.
„Kontrole instalacji fotowoltaicznych są istotne dla stabilności sieci i bezpieczeństwa jej użytkowników. Urządzenia niezgłoszone, przekraczające dopuszczalne poziomy napięcia podczas generowania energii lub też zgłoszoną moc zainstalowaną, mogą stanowić ryzyko dla innych odbiorców i systemu” – informuje URE.
Więcej na temat postępowań prowadzonych przez pracowników operatorów sieci dystrybucyjnych oraz Urząd Regulacji Energetyki pisaliśmy w artykule: Więcej kontroli u właścicieli fotowoltaiki. Kary pieniężne dla kolejnych prosumentów.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
URE zachęca do łamania prawa? To co za licznikiem to jest własność właściciela, nie operatora. Operator nie ma prawa kontroli instalacji za licznikiem – można go z własnej woli tam wpuścić, tylko po co?
Przecież w URE nikt nie pracuje. Spróbuj się dodzwonić do URE…już łatwiej o audiencję u papieża
Kto pierwszy krzyczy łap złodzieja-złodziej. Dlaczego URE nie interesują ceny CEN????— tegoroczny rekord na minusie to ponad 40000pln/MWH…..
@Marek – nie napinaj się. W epoce dronów, zdjęć lotniczych i satelitarnych kontrola jest prosta jak budowa cepa.