Czy net-billing jest opłacalny?

Czy net-billing jest opłacalny?
fot. Columbus

Liczba prosumenckich mikroinstalacji fotowoltaicznych w Polsce rosła w rekordowym tempie od początku 2022 roku. W pierwszym kwartale br. operatorzy sieci przyłączyli ponad 152 tys. nowych mikroinstalacji, o łącznej mocy ponad 1,265 GW. Trend ten jednak mocno wyhamował po wprowadzeniu nowego systemu rozliczeń – net-billingu – który budził obawy o opłacalność mikroinstalacji PV. Eksperci firmy Columbus policzyli, ile oszczędzają właściciele mikroinstalacji fotowoltaicznej objęci net-billingiem.

Prosumentów, którzy zdecydowali się na montaż fotowoltaiki po 31 marca 2022 roku, obejmuje nowy system rozliczeń nadwyżek energii – net-billing. Będzie on obowiązywał przez 15 lat każdego, kto przyłączył do sieci swoją mikroinstalację.

W net-billingu osobno rozliczana jest wartość energii elektrycznej wprowadzonej do sieci, osobno energii z niej pobranej. To oznacza, że każda kWh energii przekazana do sieci jest wyceniana na podstawie ceny rynkowej według ujednoliconego kursu notowań z Rynku Dnia Następnego. Ilość nadwyżek energii z fotowoltaiki jest przeliczana na złotówki i trafia na indywidualne konto prosumenta w postaci tzw. depozytu prosumenckiego.

REKLAMA

Obecnie, pobierając energię z sieci, prosument płaci za każdą kWh zgodnie z cennikiem sprzedawcy, z którym ma podpisaną umowę, ponadto ponosi koszty opłat dystrybucyjnych zmiennych za energię pobraną. Koszty te mogą być pokrywane ze środków zgromadzonych na koncie prosumenta, który ma 12 miesięcy na wykorzystanie depozytu ze swojego konta. Jeśli w tym czasie nie wykorzysta go do zakupu energii, może wypłacić ze swojego konta równowartość 20 proc. zgromadzonych środków.

Rozrachunki w net-billingu

Opłacalność mikroinstalacji w net-billingu jest trudniejsza do policzenia niż w przypadku systemu opustów. Prosumenci objęci poprzednim systemem rozliczani są bezgotówkowo według ilości, a nie wartości energii przekazanej do sieci. Za każdą oddaną kWh prądu mogą w ciągu roku odebrać 0,7 lub 0,8 kWh, w zależności od mocy posiadanej instalacji.

 

Natomiast prosumenci objęci net-billingiem od 1 lipca br. sprzedają nadwyżki energii z uwzględnieniem średnich cen miesięcznych. W rozliczeniach brane są pod uwagę stawki z poprzedniego miesiąca – w lipcu za czerwiec, w sierpniu za lipiec itd. Za dwa lata (od 1 lipca 2024 roku) nadwyżki będą rozliczane na bazie cen godzinowych, co – jak wynika z rozliczeń według obecnych stawek – ma być korzystniejsze dla prosumentów.

Na podstawie obliczeń wartości nadwyżek energii z lipca i sierpnia bieżącego roku możemy zaobserwować, że uzyskane wyniki są ze sobą dość skorelowane, ale jednak z korzyścią dla rozliczenia godzinowego, które będzie obowiązywać prosumentów już za niecałe dwa lata – tłumaczy Bartosz Stępak, specjalista ds. analiz Rynku Energii Elektrycznej w Columbus Obrót.

Uśrednione miesięczne rozliczenie wartości nadwyżek energii z instalacji o mocy 5 kWp o średniej miesięcznej autokonsumpcji na poziomie 35 proc., działającej w polskich warunkach nasłonecznienia

Uśrednione miesięczne rozliczenie wartości nadwyżek energii

REKLAMA

źródło: Columbus

Uśrednione miesięczne oszczędności z fotowoltaiki po rozliczeniu wartości energii oddanej do sieci i pobranej z sieci – dla instalacji o mocy 5 kWp, średniej miesięcznej autokonsumpcji na poziomie 35 proc., działającej w polskich warunkach nasłonecznienia

Uśrednione miesięczne oszczędności z fotowoltaiki

źródło: Columbus

Ceny energii a opłacalność net-billingu

Jak zauważa ekspert Columbusa, obecnie na rynku jest wyjątkowa sytuacja, która korzystnie wpływa na opłacalność net-billingu. Przy dynamicznych wzrostach cen na rynku hurtowym, które decydują o cenie sprzedaży energii przez prosumentów, okazuje się, że cena zakupu prądu według obecnych taryf (zatwierdzonych jeszcze w ubiegłym roku przez URE) jest niemal o połowę niższa niż cena sprzedaży energii do sieci.

– Zatem w ostatnich dwóch miesiącach prosumenci całkiem dobrze wyszli na rozliczeniu w nowym systemie. Taka sytuacja utrzyma się najprawdopodobniej do końca tego roku. Nie wiemy natomiast, jak wysokie korzyści będą mieli prosumenci w przyszłym roku, ponieważ będzie to zależne od wysokości stawek taryf uchwalonych dla roku 2023 i następnych lat oraz notowań cen energii na Rynku Dnia Następnego – zauważa Bartosz Stępak.

Znaczenie autokonsumpcji

Istotnym czynnikiem wpływającym na opłacalność instalacji fotowoltaicznej jest autokonsumpcja, czyli bieżące zużycie energii, które sprawia, że energia nie musi być oddawana do sieci jako nadwyżka. Przeciętnie właściciele przydomowych elektrowni słonecznych zużywają w skali roku na własne potrzeby ok. 20–30 proc. energii z PV. Podniesienie tego poziomu przyspieszy zwrot z inwestycji.

Najprostszym sposobem na wzrost autokonsumpcji jest planowanie pracy urządzeń energochłonnych, jak pralka czy zmywarka, na czas, kiedy instalacja pracuje najintensywniej. Można również wykorzystać energię z fotowoltaiki do zasilania pompy ciepła lub grzałki podgrzewającej wodę użytkową. Właściciele samochodów elektrycznych w godzinach szczytu pracy instalacji mogą korzystać z ładowarki EV.

Na rynku dostępne są systemy HEMS do inteligentnego zarządzania energią z instalacji w celu optymalizacji jej zużycia i maksymalizacji autokonsumpcji.

Kluczowym urządzeniem służącym zwiększeniu autokonsumpcji jest magazyn energii. Urządzenia te zyskują dużą popularność w Niemczech. Instalacja hybrydowa z magazynem pozwala na przechowanie nadwyżek energii i wykorzystanie ich w dowolnym momencie. Jest cennym rozwiązaniem w sytuacjach przerw w dostawie energii. W Polsce można skorzystać z dotacji na magazyn energii w ramach programu Mój Prąd 4.0.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.