Vattenfall zbudował farmy PV przy elektrowniach szczytowo-pompowych

Energia ze słońca ma zwiększyć efektywność pracy elektrowni szczytowo-pompowych należących do szwedzkiej grupy energetycznej. Vattenfall zamontował panele PV przy dwóch takich obiektach.
Szwedzka grupa energetyczna Vattenfall postanowiła instalować panele fotowoltaiczne przy swoich elektrowniach szczytowo-pompowych (ESP). Firma od dziesięcioleci eksploatuje ESP w północnych i wschodnich Niemczech.
– Nasze elektrownie szczytowo-pompowe działają jak rezerwuary dla rosnącej produkcji energii odnawialnej i gwarantują stabilność sieci – podkreśla Benjamin Tupaika, dyrektor zarządzający Vattenfall Wasserkraft GmbH.
Od kilku lat tereny przy zaporach ESP są wykorzystywane również do rozwoju energetyki słonecznej. Łączenie technologii z zastosowaniem istniejącej infrastruktury tworzy synergię, która zwiększa opłacalność produkcji energii. W ramach tej strategii Vattenfall zakończył niedawno budowę naziemnych instalacji PV przy dwóch elektrowniach szczytowo-pompowych: w Geesthacht w Szlezwiku-Holsztynie oraz w Markersbach w Saksonii.
Tysiące paneli PV przy elektrowniach szczytowo-pompowych
W ESP Geesthacht Vattenfall zainstalował – na ścianie zapory górnego zbiornika – około 5 tys. modułów fotowoltaicznych o łącznej mocy 2,4 MW. Z kolei w Markersbach zamontowana przy zaporze ESP instalacja fotowoltaiczna składa się z około 11 tys. modułów fotowoltaicznych. Razem z panelami zamontowanymi na dachach budynków elektrowni całkowita moc instalacji solarnej w tej lokalizacji wynosi 7 MW.
Vattenfall wskazuje, że połączenie systemów fotowoltaicznych z istniejącymi elektrowniami szczytowo-pompowymi wiąże się w wyzwaniami technicznymi. Teren wokół górnego zbiornika w Markersbach, który na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykła łąka, jest w rzeczywistości zaawansowanym obiektem technicznym. Technologia solarna musiała zostać tak wkomponowana w istniejącą infrastrukturę, by optymalnie łączyła wymagania obu systemów bez naruszenia bezpieczeństwa i efektywności.
Dla szwedzkiego koncernu energetycznego ważne było również rozmieszczenie paneli fotowoltaicznych w taki sposób, by były jak najmniej widoczne z pobliskich punktów widokowych.
ESP Markersbach i Geesthacht
Elektrownia szczytowo-pompowa w Markersbach została uruchomiona w 1979 r. Jest to druga co do wielkości ESP w Niemczech – jej moc wynosi 1046 MW. Elektrownia przeszła remont w latach 1990 i 1998. Jej dolna zapora ma wysokość 57 m i długość 393 m, a pojemność magazynowa zbiornika to 7,7 mln m3. Szczyt zapory znajduje się na wysokości 563 m n.p.m. Z kolei zbiornik górny – znajdujący się na na szczycie góry Hundsmarter na wysokości 848,4 m n.p.m. – ma 26 m wysokości i 2590 m długości. Jego pojemność magazynowa wynosi około 6,5 mln m3. Elektrownia może uwalniać energię z mocą około 1 GW przez 4 godziny, gdy górny zbiornik jest pełny.
Z kolei elektrownia szczytowo-pompowa Geesthacht jest najbardziej wysuniętą na północ ESP w Niemczech. Działa od 1958 r. Jak podaje Vattenfall, jej dolnym zbiornikiem jest rzeka Łaba. Zbiornik górny mieści około 3 mln m3 wody, co pozwala na pracę turbin przy pełnym obciążeniu przez 4,5 godziny. Do całkowitego napełnienia górnego zbiornika wszystkie 3 zespoły maszynowe muszą pracować w trybie pompowania przez około 9 godzin. Różnica wysokości między zbiornikami wynosi 80 m. Łączna moc turbin wynosi 120 MW.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
I to są jakieś sensowne rozwiązania. A nie wtłaczanie prądu przez farmy fotowoltaiczne do sieci energetycznej w tych samych porach co milion domowych fotowoltaikowców. I chwalenie się co chwila, na tut portalu, że budowane są kolejne wielkie farmy.