PSES: projekt UC84 grozi katastrofą dla polskiego rynku OZE
Kolejne organizacje branżowe przyłączają się do protestu przeciw wdrożeniu projektu ustawy UC84 zakładającego m.in. zmianę zasad i podwyższenie opłat za przyłączenie do sieci. W ich ocenie projekt w obecnym brzmieniu jest niekonstytucyjny, nie uwzględnia oceny skutków wdrożenia i faworyzuje dużych inwestorów względem mniejszych.
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Słonecznej (PSES), Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej (PIGEOR) oraz Polska Izba Magazynowania Energii (PIME) wystosowały niezależne noty protestacyjne, w których wskazują na potencjalne katastrofalne skutki wdrożenia projektu nowelizacji ustawy Prawo energetyczne UC84.
Mniejsi inwestorzy nie mają szans
Przyjęta dwa tygodnie temu przez Stały Komitet Rady Ministrów nowelizacja zakłada m.in. skrócenie okresu obowiązywania warunków przyłączenia z dwóch lat do jednego roku, a także podwojenie opłaty za przyłączenie do sieci z 30 zł/kW do 60 zł/kW. Projekt ma w opinii resortu energii wyeliminować z rynku inwestorów spekulacyjnych, którzy występują o warunki przyłączenia, ale nie realizują inwestycji, blokując tym samym dostęp do rynku innym uczestnikom. Jak wskazują jednak organizacje branżowe, może on przy okazji wykluczyć z niego także wszystkich mniejszych inwestorów, których nie będzie stać na wniesienie wysokich zaliczek z tytułu warunków przyłączenia.
„Proponowane przepisy grożą eliminacją polskich niezależnych inwestorów z rynku, utrwaleniem strukturalnej przewagi dużych zagranicznych koncernów oraz podważeniem fundamentów państwa prawa. Takie zmiany spowodują, iż większość warunków przyłączenia, jakie są niezbędne do realizacji projektów, trafi w ręce kilku zagranicznych firm energetycznych, które posiadają wymagane ratingi kredytowe i dysponują nieograniczonym kapitałem. Problemem polskich firm nie jest brak kompetencji — problemem jest brak równie taniego kapitału” – czytamy w memorandum PSES.
Projekt niezgodny z konstytucją?
PSES podkreśla także niekonstytucyjny charakter proponowanych zmian. Powołując się na opinię prawną przygotowaną przez kancelarię Domański Zakrzewski Palinka na zlecenie PSES, stowarzyszenie wskazuje, że propozycja objęcia nowymi przepisami także już realizowanych inwestycji narusza konstytucyjne zasady ochrony praw nabytych oraz zaufania obywateli do państwa, a to mogłoby zaszkodzić reputacji Polski jako przewidywalnego rynku inwestycyjnego.
Według wspomnianej opinii takich wątpliwości natury prawnej jest więcej. Kancelaria wskazuje, że 14-dniowy okres vacatio legis między ogłoszeniem ustawy a jej wejściem w życie jest nieproporcjonalnie krótki w stosunku do skali zmian i ich wpływu na rynek energetyczny. Co więcej, zdaniem kancelarii istotne zmiany były dodawane późno i nie były właściwie konsultowane z interesariuszami, co narusza standardy prowadzenia prac legislacyjnych, zaś przedstawiona ocena skutków regulacji nie uwzględnia wpływu zmian na sektor małych i średnich przedsiębiorstw ani konsekwencji dla rynku OZE.
Inwestycje w toku na starych zasadach
Podobne opinie wyrażają w swoich notach protestacyjnych także pozostałe organizacje branżowe – PIGEOR oraz PIME. Jednocześnie uzupełniają je o konkretne postulaty, które pozwoliłyby w ich opinii zmodyfikować projekt, tak by wspierał on przewidywalność i konkurencyjność polskiego rynku energetycznego.
Najważniejszym z tych postulatów jest wykluczenie spod nowych przepisów inwestycji znajdujących się w realizacji. Zdaniem organizacji branżowych rozpoczęte projekty powinny uzyskać warunki przyłączenia na starych zasadach, a PIME proponuje dodatkowo, aby decydował o tym termin zawarcia umowy przyłączeniowej: jeśli inwestor podpisze umowę w terminie do 9 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy, będą go obowiązywały „stare” przepisy.
Dodatkowo PIME postuluje obniżenie zaliczki za wydanie warunków przyłączenia z proponowanych obecnie 60 zł/kW do 40 zł/kW oraz obniżenie maksymalnej kwoty tej zaliczki dwukrotnie – z 6 mln zł do 3 mln zł, co zdaniem organizacji pozwoli uniknąć barier inwestycyjnych dla dużych projektów.
PSES i PIME podkreślają także wagę ustalenia takiego modelu zabezpieczeń finansowych, który umożliwiłby dostęp do nich wszystkim podmiotom na jednolitych zasadach.
„Sprawiedliwym i wykonalnym modelem byłoby oparcie się na pierwotnie proponowanych we wcześniejszych wersjach projektu nowelizacji formach zabezpieczenia – depozycie gotówkowym lub gwarancji bankowej/ubezpieczeniowej – dostępnych dla wszystkich deweloperów, bez faworyzowania dużych przedsiębiorstw energetycznych poprzez umożliwienie im składania bezkosztowych poręczeń spółek z grupy (ponieważ tylko największe przedsiębiorstwa energetyczne mają podmioty dominujące o ratingu BBB lub wyższym)” – czytamy w memorandum PSES.
A co z interesami branży?
Poza kwestiami finansowymi noty protestacyjne organizacji adresują także wyszczególniony w opinii prawnej problem braku konsultacji branżowych oraz wybiórczej oceny skutków regulacji. Jak podkreśla PIGEOR, kluczowe dla dalszych losów ustawy powinno być przeprowadzenie konsultacji z branżą OZE i pełna ocena skutków regulacji uwzględniająca interesy tej branży i sektora MŚP.
Wyrazem uwzględnienia tych interesów według Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii byłoby również przywrócenie aukcji w miejsce proponowanych w projekcie konkursów przyłączeniowych. Jak podkreśla PIME, system aukcyjny jest bardziej przejrzysty, przewidywalny i zgodny z zasadami równego traktowania uczestników rynku, podczas gdy konkursy zwiększają ryzyko spekulacji i nierównego dostępu do sieci.
Więcej na temat projektu ustawy UC84 piszemy w artykule: UC84: Dawno polski rynek OZE nie miał tyle obaw o nowe przepisy.
Agata Świderska
agata.swiderska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.