Największe rynki fotowoltaiczne na świecie. Polska tuż za pierwszą dziesiątką

Polska fotowoltaika w zeszłym roku utrzymała wysokim poziom inwestycji. Odnotowany w 2024 r. wzrost mocy tym razem nie pozwolił jednak naszemu krajowi na znalezienie się w gronie 10 największych rynków fotowoltaicznych świata.
Ostatnie lata na polskim rynku fotowoltaicznym stały pod znakiem stabilnego, wysokiego wzrostu zainstalowanych mocy, który od kilku lat utrzymuje się w okolicach 4 GW nowych mocy rocznie. Nie inaczej było w 2024 r. – chociaż istotnie zmieniła się struktura wzrostu. O ile we wcześniejszych latach za zwiększanie mocy w polskiej fotowoltaice odpowiadał głównie segment prosumencki, o tyle po zmianie systemu rozliczeń z net-meteringu na net-billing, co nastąpiło w kwietniu 2022 r., inwestycje w prosumenckie systemy PV wyraźnie zmalały. Jednak w ich miejsce zaczęło pojawiać się więcej dużych, naziemnych instalacji i dzięki temu zostało utrzymane ogólne wysokie tempo rozwoju krajowej fotowoltaiki.
Dane na temat rozwoju globalnego rynku fotowoltaicznego za 2024 r. przedstawiło największe europejskie stowarzyszenie branży fotowoltaicznej SolarPower Europe (SPE) w nowej edycji flagowego raportu „Global Market Outlook for Solar Power 2025-2029”. Jego premiera zbiegła się w czasie z rozpoczynającymi się w Monachium targami Intersolar Europe.
Ponad 7 TW mocy w fotowoltaice
Według SolarPower Europe globalny potencjał elektrowni fotowoltaicznych w 2024 r. zwiększył się o rekordowe 597 GW, co jest wynikiem o 33% lepszym niż wzrost mocy PV odnotowany rok wcześniej. SPE zakłada, że do 2030 r. całkowita moc fotowoltaiki na świecie wzrośnie do 7,1 TW.
Fotowoltaika w 2024 r. okazała się zdecydowanym liderem, jeśli chodzi o wzrost nowych mocy w energetyce odnawialnej na świecie. Na drugim miejscu znalazła się energetyka wiatrowa, która w zeszłym roku odpowiadała za znacznie mniej nowej mocy zainstalowanej na świecie (117 GW). Jeszcze mniejszy był wzrost zainstalowanych mocy w energetyce wodnej i biomasowej – odpowiednio 16 GW i 5 GW. Wzrost mocy w pozostałych technologiach OZE wyniósł zaledwie 0,4 GW.
Nowy rekord inwestycji w fotowoltaikę w 2024 r. nie byłby możliwy, gdyby nie wysokie tempo inwestycji w PV w regionie Azji Południowo-Wschodniej. Dotyczy to zwłaszcza Chin, które po raz kolejny pobiły swój rekord wzrostu mocy w fotowoltaice i znowu były w tym zakresie niekwestionowanym liderem na świecie. W sumie region Azji Południowo-Wschodniej odpowiadał aż za 70% globalnego wzrostu mocy PV w 2024 r., poprawiając swój wynik inwestycji w fotowoltaikę w porównaniu do wcześniejszego roku o 37%.
Europa w zeszłym roku miała 14-procentowy udział w globalnym wzroście potencjału elektrowni fotowoltaicznych dzięki dodaniu 82,1 GW nowych mocy. Taki sam udział miały łącznie Ameryka Północna i Południowa.
Niesamowity wynik Chin
W 2024 r. ponownie numerem jeden w zakresie rocznego wzrostu mocy w fotowoltaice okazały się Chiny. Państwo Środka zainstalowało w zeszłym roku aż 329 GW nowych mocy, czyli 6 razy więcej niż drugie w zestawieniu Stany Zjednoczone, gdzie w 2024 r. przybyło 50 GW nowych mocy – o 50% więcej niż rok wcześniej. Podium zamknęły Indie z wynikiem 30,7 GW nowych mocy.
Czwarte miejsce przypadło Brazylii (18,9 GW nowych mocy), a dopiero na piątym miejscu był pierwszy europejski kraj, czyli Niemcy. Nasi sąsiedzi w zeszłym roku zainstalowali najwięcej nowych mocy w historii swojego i europejskiego rynku PV (17,4 GW).
Pierwszą dziesiątkę uzupełniły: Hiszpania (8,7 GW), Turcja (8,5 GW), Włochy (6,8 GW), Japonia (6,2 GW) i Francja (4,7 GW). Ten ostatni kraj wyprzedził Polskę, instalując o niemal 50% więcej nowych mocy niż rok wcześniej.
Polska z dobrym wynikiem, ale poza pierwszą dziesiątką
Nasz kraj w zeszłym roku okazał się 11. największym rynkiem fotowoltaicznym świata – podobnie jak w roku 2023 r.
W zestawieniu największych rynków fotowoltaicznych świata, który co roku jest aktualizowany przez SolarPower Europe, Polska znalazła się najwyżej w 2022 r. – na ósmej pozycji – kiedy w naszym kraju powstały elektrownie fotowoltaiczne o mocy 4,5 GW (był to wzrost o 0,7 GW względem 2021 r.).
W kolejnym roku (2023) w Polsce powstały elektrownie fotowoltaiczne nawet o jeszcze większej mocy (4,6 GW), ale ten wynik nie wystarczył już do utrzymania się w pierwszej dziesiątce największych rynków fotowoltaicznych na świecie.
W 2024 r. Polska zachowała wysokie tempo wzrostu mocy w fotowoltaice – i to pomimo wyraźnego spowolnienia inwestycji w segmencie prosumenckim, który we wcześniejszych latach napędzał wzrost krajowych mocy w PV. Według danych SPE w ubiegłym roku w naszym kraju powstały elektrownie fotowoltaiczne o mocy 4,4 GW, co nadal plasuje nas w gronie największych rynków fotowoltaicznych w Europie. Wyraźnie jednak ustępujemy nie tylko Niemcom i Hiszpanii, ale także Włochom czy Francji, czyli krajom, które w ostatnich latach instalowały mniej fotowoltaiki niż Polska, jednak w 2024 r. zanotowały wyraźne przyspieszenie.
W 2025 znowu spadniemy?
W najnowszym raporcie SolarPower Europe zakłada, że w 2025 r. wzrost mocy w polskiej fotowoltaice zwolni z powodu mniejszego popytu w segmencie prosumenckim i problemów z przyłączeniem do sieci, jednak dużego spadku inwestycji analitycy SPE się nie spodziewają.
SolarPower Europe prognozuje, że w 2025 r. moc fotowoltaiki w Polsce wzrośnie o 4,1 GW w stosunku do 4,4 GW zainstalowanych w 2024 r.
SPE ocenia, że w tym roku Polska będzie 12. największym rynkiem fotowoltaicznym na świecie, jeśli chodzi o roczny wzrost mocy. Mają nas wyprzedzić kolejno: Chiny, USA, Indie, Brazylia, Niemcy, Hiszpania, Turcja, Włochy, Japonia, Australia oraz Francja.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
o jejku, kto pisze te artykuły … 7TW w PV ???? … jak to obliczyliście … nawet patrząc na wykres, to z ostatnich lat jest 1,3 TW, później (a właściwie wcześniej) mamy przez pięć lat 110-150 , razem niech będzie 0,7 TW, a wcześniejsze lata w sumie nie dadzą więcej niż 0,2 TW … poważnie, nawet jeśli ktoś się pomylił i wpisał 7,1 TW zamiast 2,1 TW, to od tego powinien być redaktor, aby taki błąd zauważyć …. oczekuję sprostowania artykułu
@oo, wykres jest to 2024 a wzmianka o 7,1 TW dotyczy szacunków na rok 2030. Oczekuję, że przyszłe artykuły będą miały wyższy wynik w staranności czytania wśród czytelników 😉
@LubięPrąd, racja mój błąd. Nadal jednak patrząc na artykuł mam wrażenie, że jest wszystko pisane o teraźniejszości. Wszystkie dane są z 2024 roku, na koniec przechodzimy do przewidywań na 2025, a naglę w środku dużą czcionką 7GW w kontekście z przyrostem za 2024 r. Tak, teraz widzę to 2030 r., … było od początku?
Do OO ten śródtytuł jest mylący, też pierwsze co to pomyślałem że już jest 7TWh i że to się nie spina
@Seba , dzięki za komentarz. Natomiast ciągle mam wątpliwość, czy wzmianka o 2030 roku była od początku, czy pojawiła się dopiero po moim komentarzu. Niestety nie mam screena oryginału, ale troszkę mi nie pasuje, że było tak od początku. … Z drugiej strony zajawka w stylu „PONAD 1000 OSÓB ŻYJE NA MASIE”, później pogrubiona informacja, że do 2024 wylądowało na Marsie już 10 łazików, a gdzieś na końcu informacja, że te 1000 osób to wydawania się kogoś na 2040 rok … no moim zdaniem, to nie jest rzetelne tworzenie materiałów na branżowym portalu
Dobra, jestem jednak ślepy, na samej górze jest informacja: „Piotr Pająk
07-05-2025 08:09 Aktualizacja: 07-05-2025 12:04” …. mój komentarz był wysłany o 07-05-2025 10:50 … hmmm
Do @LubięPrąd … czy mógłbyś zrewidować swoją ocenę?
W sumie redakcja posłuchała się mojej pierwotnej prośby, szkoda, że w takiej formie, że z czytelnika robi idiotę 🙁
@oo – jeśli rzeczywiście był błąd, a go nie ma, to przynajmniej twój post nie poszedł na marne. A błędy zdarzają się każdemu.
@SprzedawcaPV, jasne, że błędy dotykają każdego, ale np. na elektrowozie, jak się zwróci uwagę na błąd, to redaktor odpowiada w komentarzu i informuje, że zmodyfikował pierwotny tekst. Dzięki temu nie ma reakcji takich jak @LubięPrąd i mojego zmieszania. … Pamiętam, że pisząc pierwszy komentarz wracałem do treści artykułu i sprawdzałem, że redakcja powołuje się na dane z raportu. Z tego powodu nadmieniłem, że nawet jeśli ktoś zrobi błąd, to powinno się jakoś przytomnie to weryfikować. Tak więc, czytałem ten fragment przynajmniej 3 razy. Oczywiście każdy może się pomylić, w tym ja, więc w pierwszej reakcji nie negowałem komentarza @LubięPrąd, ale sekwencja czasowa: publikacja, komentarz, modyfikacja, upewniła mnie, że pierwotna treść była inna
@oo, mój komentarz był raczej na luzie bez spiny. Jak zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że artykuł był modyfikowany to nie ma problemu cofam moją ocenę twojego postu i przemianowuję ją na oczekiwanie większej staranności w pracy autora artykułu 🙂