Premier: Wiatraki na lądzie dają szansę na najtańszy prąd

Nowelizacja ustawy wiatrakowej czeka na decyzję nowego prezydenta, który wcześniej niechętnie odnosił się do budowy farm wiatrowych. Premier Donald Tusk i przedstawiciele rządu wezwali wczoraj do podpisania ustawy, podkreślając, że odblokowanie budowy farm wiatrowych przyczyni się do obniżenia cen energii w Polsce.
Kilka dni temu Sejm przyjął poprawki Senatu do ustawy w zakresie inwestycji w lądowe elektrownie wiatrowe. Następnie ustawa, której celem jest odblokowanie inwestycji w lądowe farmy wiatrowe w Polsce, została skierowana do rozpatrzenia przez prezydenta Karola Nawrockiego. Nowy prezydent, podobnie jak czynił to jego poprzednik, z niechęcią odnosił się do budowy farm wiatrowych – mimo, że są to obecnie najtańsze źródła energii elektrycznej, a zwiększenie mocy w lądowej energetyce wiatrowej daje szansę na tańszy prąd dla odbiorców w Polsce (i tym samym realizację wyborczej obietnicy Karola Nawrockiego o obniżeniu cen energii).
W ustawie o inwestycjach w elektrownie wiatrowe zostały ponadto uwzględnione przepisy przedłużające zamrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych do końca 2025 r. Zgodnie z dotychczasowymi przepisami mrożenie cen prądu powinno być stosowane do końca trzeciego kwartału 2025 r., a ustawa, która trafiła na biurko prezydenta, zakłada przedłużenie mrożenia o trzy miesiące (na dotychczasowym poziomie 0,5 zł netto/kWh, czyli 0,62 zł brutto/kWh).
Pozytywny wpływ ustawy wiatrakowej na przyszłe ceny prądu w Polsce podkreślał podczas wczorajszego wystąpienia premier Donald Tusk.
– Czy się to komuś podoba, czy nie – wiatraki na lądzie dają szansę na najtańszy prąd. Pamiętam, jak prezydent Nawrocki opowiadał, że ceny prądu spadną o 1/3. Jeśli pan prezydent myśli, że ceny prądu spadają od uchwał czy projektów, czy deklaracji pana prezydenta, to nie wie, o czym mówi. Ceny prądu mogą spadać, gdy rząd dopłaci, bo zamrozi ceny – to jest w tej ustawie; ceny prądu będą spadać, gdy będzie coraz więcej tanich źródeł energii – i to jest też w tej ustawie – komentował premier Donald Tusk.
Wiatraki ograniczą import paliw kopalnych z Rosji
Do podpisania ustawy wiatrakowej zachęcał wczoraj także minister energii Miłosz Motyka. Szef nowego resortu podkreślił, że budowa farm wiatrowych na lądzie wpłynie na zmniejszenie zapotrzebowania na import paliw kopalnych.
– Import paliw kopalnych z zagranicy, szczególnie z kierunku wschodniego, nie dał nam bezpieczeństwa. Produkcja energii w Polsce to najlepsza droga do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego (…) Bezpieczeństwo państwa to stabilne dostawy energii elektrycznej po niskich cenach. Ustawa o niskich cenach energii to efekt dialogu i konkretna ochrona odbiorców – powiedział Miłosz Motyka.
– Apelujemy do prezydenta o podpisanie ustawy, która została szeroko skonsultowana, dobrze przygotowana i realnie zabezpiecza interesy różnych grup, gwarantując jednocześnie niższe ceny energii – dodał minister energii.
Prezes PSE: Farmy wiatrowe to ekonomiczna racjonalność
W briefingu Ministerstwa Energii wziął też udział Grzegorz Onichimowski, prezes operatora krajowego systemu elektroenergetycznego – Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE).
– Polska gospodarka potrzebuje taniej energii. Rozwój OZE w Polsce jest nierównomierny. Odblokowanie lądowej energetyki wiatrowej to kwestia bezpieczeństwa energetycznego, ale też ekonomicznej racjonalności inwestycji w źródła wytwórcze – mówił prezes PSE.
W niedawnym wywiadzie dla serwisu wnp.pl Grzegorz Onichimowski mówił o zbyt wysokim – jego zdaniem – koszcie produkcji energii z morskich farm wiatrowych, które będą powstawać w polskiej części Morza Bałtyckiego. Jednocześnie podkreślił, że dużo tańszą i bezpieczniejszą energię zapewniłby rozwój energetyki wiatrowej na lądzie.
Przedsiębiorcy i organizacje branżowe: Na budowie farm wiatrowych zarobią polskie firmy
O podpisanie ustawy wiatrakowej zaapelowały także czołowe organizacje skupiające przedsiębiorców i sektor OZE, a także między innymi Związek Banków Polskich czy zrzeszający państwowe koncerny energetyczne Polski Komitet Energii Elektrycznej.
W apelu podkreślono między innymi duży udział polskich firm w budowie farm wiatrowych na lądzie.
– 50-60% nakładów inwestycyjnych w projekty wiatrowe na lądzie pozostaje w Polsce, trafiając do krajowych firm budowlanych, usługowych, producentów komponentów, a także samorządów. To ogromna szansa na impuls rozwojowy dla wielu regionów i znaczące wzmocnienie lokalnych gospodarek – podkreślono w apelu do prezydenta.
Więcej na temat przepisów zawartych w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych pisaliśmy w artykule: Sejm uchwalił ustawę wiatrakową. Do 20 tys. zł dla właścicieli domów, przy których staną wiatraki.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Daje szanse… szanse mogą być ulotne
Niestety większość tego tortu trafi do producentów niemieckich. Polacy wyleją beton.
@dobry biznes trzeba bylo pracowac nad OZE od 30 lat, a nie ciagle blokowac i kombinowac Jak kon pod gore.
Rozdziel ustawę na dwie i nie wplątuj zamrożenie cen prądu do ustawy wiatrakowej. To mają być dwie osobne ustawy.
Odległość od domów powinna być 2 kilometry.
6H jest rozsądne.
A u Ciebie wylali już beton ?
Premier mija się z prawdą. Energia z wiatraków jest droższa niż z innych źródeł. Przykład z Niemiec. Po wycofaniu z eksploatacji elektrowni atomowych i rozbudowie wiatraków ceny energii znacząco wzrosły. Poza tym Niemcy naciskają Tuska na budowę wiatraków w Polsce, bo wymieniają używane wiatraki na nowe i te stare chcą sprzedać Tuskowi. Ponowne wykorzystanie materiałów z wiatraków jest bardzo kłopotliwe, gdyż nie ma instalacji do przerobu słupów zwłaszcza tych kompozytowych, więc po wymianie łożysk w turbinach oraz po remontach chcą sprzedawać do Polski. Ta ustawa to jest proniemiecka i tyle w temacie.
Walka o praworządnosć trwa! Niemcy nie odpuszczą swoich mocy przyłączeniowych, które uzyskali lata temu perzed 2015 rokiem, wtedy patodeweloperka wiatrakowa otzrymała mnustwo mocy przyłączeniowej, którą do tej pory przepisuje z roku na rok ! Tak szanowni państwo! Nierząd rudego otzrymał zadanie przywrócić prasorzadność czytaj stare przepisy wiatrakowe, które mają umożliwić stawianie wiatraków pod domami w odległości 500metrów! I to jest ta rzekoma praworządność! Ale na szczęście jest KN2025 i nie pozwoli na to, niemieccy patodeweloperzy zapomnijcie o wiatrakach 500m, zacznijcie projektować wiatraki 1000m od domu bo inaczej nic nie postawicie! A najlepiej oddajcie moce przyłączeniowe aby Polacy mogli postawić farmy PV i magazyny energii, Polacy chcą ekologicznej energii więc czekam kiedy przyjdzie prawdziwy rząd Polski i skasuje Wam te warunki przyłączenia i udostępni dla przedsiębiorców Polskich!!!