Sejm uchwalił ustawę wiatrakową. Do 20 tys. zł dla właścicieli domów, przy których staną wiatraki

Sejm uchwalił ustawę liberalizującą zasady budowy lądowych farm wiatrowych. Szansę na uzyskanie podpisu prezydenta mogą zwiększyć nowe rozwiązania, które w ostatniej chwili zaproponowali posłowie koalicji rządzącej. Dadzą one finansowe korzyści właścicielom domów znajdujących się w sąsiedztwie farm wiatrowych, a gminy mają uzyskać wyższe wpływy z podatków. W ustawie w ostatniej chwili pojawiły się przepisy przedłużające mrożenie cen prądu do końca 2025 r.
Sejm rozpatrzył projekt ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Za przyjęciem ustawy głosowało 213 posłów – w tym prawie wszyscy posłowie KO (przeciw zagłosował Michał Kołodziejczak), prawie wszyscy posłowie klubu Polska2050-TD (od głosu wstrzymała się Żaneta Cwalina-Śliwowska), wszyscy posłowie klubu PSL-TD, a także wszyscy posłowie Lewicy i Razem.
Przeciw było 193 posłów – w tym niemal wszyscy posłowie PiS (za ustawą zagłosowali Marek Wesoły i Ireneusz Zyska), przeciw zagłosowali też wszyscy obecni na sali posłowie Konfederacji, a także kół poselskich Republikanie i Konfederacja KP.
Teraz ustawą wiatrakową zajmie się Senat, gdzie powinna ona również uzyskać większość. Nie jest natomiast pewne, jak do tej ustawy odniesie się prezydent. Szansę na dalsze powodzenie ustawy po skierowaniu jej do Kancelarii Prezydenta RP mogą zwiększyć najnowsze rozwiązania, które zostały wpisane w ostatniej chwili do ustawy.
Korzyści dla mieszkańców i gmin
Zgłoszona tuż przed głosowaniem poprawka poselska zakłada, że mieszkańcy, których domy znajdują się w odległości do 1000 m od elektrowni wiatrowej, otrzymaliby dodatkowe środki – nawet do 20 000 zł w skali roku. Podczas wczorajszej konferencji prasowej minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że taka kwota może być naliczana od każdego megawata turbiny zainstalowanej w sąsiedztwie domu.
Co więcej, gminy, w których powstaną farmy wiatrowe, mają uzyskiwać rocznie do 150 000 zł dodatkowych środków z tytułu podatków.
Chcemy, aby inwestorzy dzielili się swoimi zyskami nie tylko z gminą – w postaci podatków, ale także w postaci opłat na rzecz społeczności lokalnych – dla rodzin mieszkających w sąsiedztwie turbin – powiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Wiatraki minimum 500 m od domów
Kluczowa regulacja zawarta w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych zakłada zmniejszenie minimalnej odległość elektrowni wiatrowych od domów z 700 do 500 m. Inwestycje wiatrowe będą przy tym wymagać konsultacji społecznych w gminach, gdzie są planowane, a także zawarcia odpowiednich zapisów w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. To ma zagwarantować lokalnym społecznościom, że budowa farm wiatrowych nie będzie odbywać się bez ich zgody.
Nowe przepisy mają znowu umożliwić realizację projektów lądowych farm wiatrowych w Polsce po zablokowaniu takiej możliwości przez przyjętą w 2016 r. ustawę o inwestycjach w elektrownie wiatrowe. Tamta ustawa wprowadziła regułę 10H, która zakłada możliwość budowy elektrowni wiatrowej wyłącznie po spełnieniu warunku minimalnej odległości od domów stanowiącej 10-krotność wysokości elektrowni wiatrowej. To w praktyce zablokowało rozwój nowych projektów farm wiatrowych na lądzie, a po 2016 r. kończone były jedynie inwestycje, dla których do tamtego czasu zabezpieczono pozwolenia na budowę.
Uchwalona w zeszłym roku nowelizacja tej ustawy wprowadziła możliwość budowy farm wiatrowych w odległości minimum 700 m od domów, ale to tylko nieznacznie zwiększyło podaż terenów, na których można stawiać farmy wiatrowe. Zmiana z 700 na 500 m powinna znacznie zwiększyć możliwość budowy farm wiatrowych.
Głównym ogniwem tej liberalizacji jest oddanie decyzji społecznościom lokalnym. To rady gmin będą podejmować decyzje, wyznaczając obszary, w których odnawialne źródła energii będą mogły się rozwijać. Będą wskazywały takie miejsca w procesie konsultacji społecznych, bo tak skonstruowana jest ustawa. Rząd nic nie będzie wyznaczał palcem, bo społeczności lokalne mają podejmować te kluczowe decyzje z punktu widzenia interesów gminy – powiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Mrożenie cen prądu do końca 2025
W ostatniej chwili w ustawie wiatrakowej pojawiły się także przepisy przedłużające mrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.
W tym roku z mrożenia cen energii mogą korzystać już tylko gospodarstwa domowe. Od 1 stycznia br. ta grupa odbiorców została objęta zamrożoną ceną energii elektrycznej bez względu na wolumen zużycia. Obowiązujące dotychczas do 30 września 2025 r. przepisy uwzględniają zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 0,5 zł netto/kWh (0,62 zł brutto/kWh).
Teraz, dzięki wpisaniu do ustawy wiatrakowej odpowiedniej poprawki, mrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych zostanie przedłużone do końca 2025 r. Według szacunków Ministerstwa Klimatu i Środowiska koszt dodatkowego mrożenia w czwartym kwartale br. może wynieść 500-850 mln zł, przy czym rząd ma mieć zabezpieczone na ten cel dodatkowe 900 mln zł (ostateczny koszt mrożenia będzie zależeć od poziomu taryf na energię elektryczną dla odbiorców domowych, które zatwierdzi Urząd Regulacji Energetyki).
Mieszkańcy będą mogli zostać wirtualnymi prosumentami
Dodatkową korzyścią dla lokalnych społeczności, którą przewiduje projekt ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe, ma być możliwość udziału w inwestycjach wiatrowych na zasadach wirtualnego prosumenta.
Właściciele farm wiatrowych zostaną zobligowani do zaoferowania co najmniej 10% mocy zainstalowanej turbin mieszkańcom gminy na zasadach prosumenta wirtualnego po cenach wynikających z kosztów budowy.
Inna ustawa, która ostatnio została podpisana przez prezydenta, przesunęła terminy wdrożenia wirtualnego prosumenta w energetyce wiatrowej. Obowiązek ten miał dotyczyć inwestorów, którzy pozwolenie na budowę farmy wiatrowej dostaną po 2 lipca 2025 r., jednak w ostatniej nowelizacji ustawy o centralnym systemie informacji rynku energii (CSIRE) termin ten przesunięto na 20 października 2026 r.
Nowe prawo ułatwi repowering starych farm wiatrowych
Do nowelizacji ustawy wiatrakowej zostały wprowadzone przepisy ułatwiające wymianę starszych elektrowni wiatrowych na nowe, wydajniejsze urządzenia o większej mocy.
Tak zwany repowering ma się odbywać na uproszczonych zasadach, a wymiana starszych turbin o mocach rzędu 1-2 MW na znacznie większe turbiny, które są obecnie dostępne na rynku, może skutkować wyraźnym zwiększeniem krajowego potencjału lądowej energetyki wiatrowej, wynoszącym obecnie około 11 GW.
Na ustawę czeka nie tylko branża wiatrowa
Choć ustawa wiatrakowa skupia się na ułatwieniu budowy lądowych farm wiatrowych, to znajdziemy w nim także rozwiązania obejmujące inne obszary związane z produkcją energii odnawialnej.
W ustawie pojawiły się między innymi dodatkowe ułatwienia dla inwestorów działających w obszarze biometanu, którym nowe przepisy mają zapewnić dedykowany system wsparcia. Większe instalacje biometanowe mają zostać objęte systemem aukcyjnym, z którego od 2016 r. mogą korzystać m.in. biogazownie, elektrownie wodne, farmy fotowoltaiczne i wiatrowe.
Przyjęte zmiany mają także ułatwić budowę gazociągów bezpośrednich służących do dostarczania biogazu, biogazu rolniczego i biometanu. Nowe regulacje zakładają ponadto objęcie biometanu przepisami Prawa budowlanego.
Nowe zasady doboru magazynów energii dla prosumentów
Nowe przepisy zawarte w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych mają ponadto zmienić zasady doboru parametrów prosumenckich magazynów energii. Dodatkowe regulacje mają pozwolić na instalowanie magazynów energii o większej mocy.
Więcej na ten temat w artykule: Ważna zmiana dla prosumentów. Będą mogli instalować większe magazyny energii.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Można by jeszcze dodać że inwestorzy zostaną zobligowani do stworzenia funduszu partyjnego wysokości 25 procent przychodu którego podziałem pomiędzy sejmowe partie zajmie się specjalnie powołana agencja rządowa
Ciekawa propozycja. Czy obejmie też właścicieli obok których już teraz stoją wiatraki? I czy przy budowie nowego domu 700m od wiatraka również będzie się kwalifikowało?
Zielonego przekrętu ciąg dalszy . Energia z OZE już teraz jest najdroższa energia a w tym wypadku będzie dotowana jeszcze bardziej z kieszeni podatnika . Ten rząd w imię dogadzania grupa lobistycznym pusci nas wszystkich z torbami
Zamrożenie cen energii plus ustawa wiatrakowa – niezła wrzutka. Mam nadzieję że prezydent Duda tego nie podpisze i zostanie 700 m a wszystkim lobbystom powiemy papa…
Ile razy jeszcze musi być udowodnione, że energia wiatrowa w tej skali nie ma sensu i jest to przepalanie pieniędzy? A sprzedawcy wiatraków tańczą can cana i dalej obiecują cuda.
Pytanie ,jeśli mam dom w odległości 700 m od nowej turbiny wiatrowej o mocy 5MW to otrzymam 100 tys zł na rok ?
Obiecanki, cacanki… Jak już wybudują to oleją jak zawsze.
Przydomowe turbiny, to porażka. Musi być większa wysokość coonajniej 20 m, odstep od budynku do 50m i większa powierzchnia łopat, wtedy zadziała.
i nawet nie zadbali o udostępnienie w internecie. na stronach gov- komunikat strona niedostępna. państwwo z kartonu ma się dobrze.