Chwila cenowej paniki na giełdzie energii

Chwila cenowej paniki na giełdzie energii
Fot. zorori47, flickr cc

Notowania cen energii na TGE z dostawą na poniedziałkowy wieczór skoczyły do 846 zł/MWh. To cena nawet pięć razy wyższa niż w ciągu ostatniego tygodnia. Co się stało? Czy w systemie znowu brakuje rezerw mocy?

Pierwsze sygnały, że główny indeks Towarowej Giełdy Energii zaczyna mocno rosnąć, pojawiły się już w piątek 7 października. Cena energii z dostawą na dzień następny w godzinach wieczornego szczytu skoczyła do ponad 600 zł/MWh. Przez weekend, kiedy zapotrzebowanie na prąd jest dużo niższe, ceny się uspokoiły, ale notowania na poniedziałek znowu poszły mocno w górę.

Jednak chwile cenowej paniki zniknęły tak szybko jak się pojawiły. Ceny energii z dostawą na wtorek 11 października w pierwszym fixingu nie odbiegają od średniej z wcześniejszego tygodnia. Spadły też notowania na Rynku Dnia Bieżącego (energia dostarczana jest w tym samym dniu, kiedy następuje transakcja). Ceny pomógł ustabilizować m.in. tańszy import ze Szwecji i Litwy.

REKLAMA

Tak wysokich jak w poniedziałek cen prądu na rynku hurtowym nie widzieliśmy od czerwca. Wtedy jednak sytuacja była jasna, bo – jak pisaliśmy – wiatr i upały cenę prądu rozhuśtały.

REKLAMA

Teraz jednak temperatury są zdecydowanie jesienne, ale sytuacja ponownie robi się napięta w szczycie zapotrzebowania (choć nie jest aż tak napięta, jak wskazuje piątkowo-weekendowy skok cenowy – tutaj można mówić o dużym przereagowaniu).  

Jak faktycznie wygląda sytuacja? W skrócie chodzi o to, że szczytowe zapotrzebowanie na moc jest wyższe niż w szczycie letnim (sięga 23 tys. MW wobec 21,5-22 tys. MW w lecie). A generacja wcale wyższa nie jest. PSE, wyciągając wnioski z ograniczeń w dostawach energii w sierpniu 2015 r. przesunęło część planowych remontów w elektrowniach na jesień. Łączne ubytki mocy wynoszą dzisiaj 6 tys. MW wobec średnio 3-5 tys. w lecie. Pechowo złożyło się tak, że awaria kopalni w Turowie podbiła poziom ubytków nieplanowanych. A do tego zabrakło wiatru. Dziś wieczorem dostępnych będzie tylko ok. 500 MW generacji w farmach wiatrowych, podczas gdy w poprzednich dniach o godzinie 18-19 wiatraki pracowały z mocą nawet 3-4 tys. MW.

Już we wtorek generacja wiatrowa wzrośnie o 1000 MW i sytuacja się uspokoi, a wraz z nią ceny. Jaki wniosek można wyciągnąć z całej tej sytuacji? O tym na portalu WysokieNapiecie.pl

Justyna Piszczatowska, WysokieNapiecie.pl