Ministerstwo Klimatu chce zmienić cele dla fotowoltaiki

Ministerstwo Klimatu chce zmienić cele dla fotowoltaiki
Ireneusz Zyska, Ministerstwo Klimatu

Wiceminister klimatu Ireneusz Zyska sygnalizuje potrzebę zmiany celów zainstalowanego potencjału fotowoltaiki, które zapisano w dotychczasowych, kluczowych dokumentach energetycznych rządu. Rządowy pełnomocnik ds. OZE zauważa jednak, że pomimo notowanego ostatnio dynamicznego wzrostu zainstalowanej mocy w fotowoltaice Polsce będzie „bardzo trudno” wypełnić zobowiązanie w zakresie udziału zielonej energii w krajowym miksie energetycznym w roku 2020.

Pierwsza rządowa strategia energetyczna, w której uwzględniono rozwój fotowoltaiki, przygotowana jeszcze w 2010 roku przez ówczesne Ministerstwo Gospodarki, zakładała wzrost zainstalowanej mocy w fotowoltaice w 2020 roku do poziomu 3 MW. Tymczasem obecnie krajowy potencjał fotowoltaiki przekracza już poziom 2000 MW.

Jak wyliczaliśmy w ubiegłym tygodniu na portalu Gramwzielone.pl, na zainstalowanie pierwszych 1000 MW, od powstania pierwszego megawata, potrzebowaliśmy w Polsce 8 lat, tymczasem kolejne 1000 MW zainstalowaliśmy już w 8 miesięcy.

REKLAMA

Wczoraj podczas konferencji Togetair 2020 wiceminister klimatu i rządowy pełnomocnik ds. OZE, Ireneusz Zyska, ocenił, że w efekcie notowanego ostatnio dynamicznego wzrostu mocy w krajowej fotowoltaice pojawia się potrzeba zmiany celów w zakresie PV, które wpisano do rządowych dokumentów określających strategię rozwoju polskiej energetyki.

Chodzi o projekty dokumentów o nazwie Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. (PEP2040) oraz przygotowanego pod koniec 2019 roku zgodnie z unijnymi wymogami dokumentu o nazwie Krajowy Plan Działań na Rzecz Energii i Klimatu na lata 2021-2030.

Według koncepcji opracowanej jeszcze przez urzędników Ministerstwa Energii, zawartej w PEP2040, w 2040 r. w fotowoltaice mamy mieć zainstalowane ponad 20 GW mocy. Taka prognoza przy uwzględnieniu CAPEX-u fotowoltaiki na poziomie średnio 1 mln euro/MW daje wartość inwestycji na poziomie nawet 20 mld euro.

Prognoza wzrostu zainstalowanej mocy PV, będąca załącznikiem do PEP2040, straciła już jednak swoją aktualność.

Według niej w 2020 r. mieliśmy posiadać w kraju elektrownie fotowoltaiczne o łącznej mocy około 900 MW, podczas, gdy jeszcze przed połową 2020 r. mamy zainstalowane już ponad 2 GW. 

Dalej prognoza zawarta w ostatnim projekcie PEP2040 mówiła, że w roku 2025 potencjał PV w Polsce ma wzrosnąć do 5,2 GW, następnie w roku 2030 do 10,2 GW, w roku 2035 do 15,2 GW, a w roku 2040 nawet do 20,2 GW – w stosunku do całkowitych mocy wytwórczych w polskiej energetyce, które wówczas mają sięgać 72,6 GW.

Według rządowych projekcji zawartych w PEP2040, fotowoltaika ma posiadać jednak znacznie mniejszy udział jeśli chodzi o miks produkowanej energii – więcej energii mają wytwarzać choćby morskie wiatraki.

W 2025 roku z fotowoltaiki mamy wyprodukować 4,8 TWh (2,6 proc. całkowitej produkcji), w roku 2030 – 9,6 TWh (4,8 proc.), w roku 2035 – 14,7 TWh (6,8 proc.), a w roku 2040 – 19,9 TWh, co oznaczałoby 8,5 proc. krajowego miksu wytwarzania energii elektrycznej (Ministerstwo Energii przyjęło, że wówczas produkcja energii elektrycznej w kraju sięgnie 231,8 TWh).

REKLAMA

Z kolei przygotowany przez rząd Krajowy Plan Działań na Rzecz Energii i Klimatu na lata 2021-2030 wyznacza cel uruchomienia do 2030 roku elektrowni fotowoltaicznych o łącznej mocy 7,3 GW. Przy okazji w tym dokumencie pojawia się ocena, że „źródła fotowoltaiczne osiągną dojrzałość ekonomiczno-techniczną po 2022 r. tzn. po tym terminie nie będą wymagały wsparcia operacyjnego”.

Rządowy pełnomocnik ds. OZE ocenia teraz, że poziom zapisany w Krajowym Planie na rok 2030 krajowy sektor fotowoltaiczny może zrealizować już około roku 2025, stąd pojawia się potrzeba zaktualizowania tego dokumentu.

Inwestycje w fotowoltaikę to główna przyczyna przekroczenia progu 10 GW zainstalowanej mocy OZE w Polsce, co wczoraj ogłosił resort klimatu.

Wiceminister Zyska podkreśla jednak, że mimo to będzie bardzo trudno zrealizować cel udziału zielonej energii w krajowym miksie zużycia energii w elektroenergetyce, ciepłownictwie i transporcie, który powinien wynieść przynajmniej 15 proc. w roku 2020.

Według ostatnich danych unijnej agencji statystycznej Eurostat, w roku 2018 osiągnęliśmy udział na poziomie 11,4 proc., a w poprzednich latach nie było widać istotnego wzrostu.

Jak podkreślił Ireneusz Zyska, zbliżeniu się do celu 15 proc. w tym roku może sprzyjać mniejsze zużycie energii w polskiej gospodarce w powodu epidemii.

Jak wyliczał rządowy pełnomocnik ds. OZE, korzystne są także wyniki generacji wiatrowej za pierwsze miesiące 2020 r., znacznie lepsze od notowanych w poprzednich latach, a ponadto wpływ na zwiększenie krajowego udziału OZE będą mieć oddawane do użytku instalacje realizowane w wyniku ostatnich aukcji.

– Nawet jeśli będzie to niewielka różnica, to są obiektywne przesłanki, które będą nas usprawiedliwiać – ocenił wiceminister Zyska, odnosząc się do problemów z wypełnieniem krajowych celów OZE, które ma również kilka innych państw Unii Europejskiej.

Nieosiągnięcie krajowego celu OZE na rok 2020 może wiązać się z koniecznością uzupełnienia brakującej energii tzw. transferami statystycznymi, czyli zakupem wirtualnych wolumenów energii odnawialnej od państw UE posiadających jej nadwyżki w stosunku do swoich krajowych celów.

W ramach podpisanej kilka dni temu umowy w zakresie transferów statystycznych miedzy Holandią i Danią ten pierwszy kraj zakupi 8 TWh wirtualnej zielonej energii, płacąc za taki wolumen 100 mln euro.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.